Afryka południowa 2011

[Spostrzeżenia z wyprawy] [Trasa wyprawy i dziennik podróży] [Ocena miejsc] [Jak zorganizować podobną wyprawę] [Odnośniki]

W tym roku plan był prosty, odwiedzić Namibię i Botswanę. Te kraje można zwiedzać tylko wypożyczonym samochodem, który najtaniej można wypożyczyć w RPA. Obliczyliśmy, że podróż po tych trzech krajach zajmie nam dokładnie miesiąc, dlatego drugi miesiąc postanowiliśmy wykorzystać na plaże Mozambiku, odwiedzić jezioro Malawi i wpaść do parku narodowego South Luangwa w Zambii. Wyjechaliśmy dosyć późno, bo na koniec pory suchej (najlepsza do oglądania zwierząt), ale deszcze złapały nas dopiero w Malawi, pod koniec podróży. Poniżej znajduje się relacja z naszej podróży. Wersja off-line tej relacji (bez zdjęć) znajduje się tutaj. Zdjęcia z naszej wyprawy znajdują się na stronie data.plecakowicz.pl/foto a filmy są na stronie www.youtube.com/user/plecakowicz. Życzymy miłego czytania i oglądania zdjęć oraz filmów. Będziemy wdzięczni za wszystkie uwagi przesłane na e-mail: plecakowicz@gmail.com.



Najważniejsze zwierzęta, które widzieliśmy w Afryce południowej. Pierwszy rząd to lew, lampart, gepard, hiena, dziki pies i szakal. Drugi rząd to słoń, bawół, nosorożec, hipopotam, zebra i impala jako przedstawiciel antylop. Trzeci rząd to żyrafa, guziec, krokodyl, małpa, struś i drop olbrzymi jako przedstawiciel ptaków.


Spostrzeżenia z wyprawy

RPA jest dla nas jednym z najciekawszych krajów na świecie ze względu na różnorodność (krajobrazową, kulturalną, wyznaniową i społeczną). To poza USA chyba jedyny kraj, w którym moglibyśmy zamieszkać, gdybyśmy mieli kiedykolwiek opuścić naszą ukochaną ojczyznę. Wbrew obiegowym opiniom oraz sztucznie podkręcanej atmosferze przez białoskórych mieszkańców tego kraju jest to całkiem bezpieczne miejsce. W RPA ciężko poczuć klimat prawdziwej czarnej Afryki, ale dostęp do dobrego i różnorodnego jedzenia, łatwość w podróżowaniu oraz niewygórowane - jak na tą część Afryki - koszty podróżowania rekompensują w zupełności tę wadę. Jeśli chcesz znaleźć kawałek Afryki (np. rewelacyjne parki narodowe z wielką piątką i nie tylko), USA (sposób podróżowania, wszechobecne grillowanie - braii w języku afrykanerskim, centra handlowe) oraz Europy (elementy językowe, kulinarne, architektoniczne i kulturalne po Holendrach) w jednym kraju, to RPA będzie doskonałym wyborem. Bardzo się cieszymy, że nasza opinia o tym kraju nie zmieniła się wraz z upływem lat i doświadczeń podróżniczych. Odwiedziliśmy go już drugi raz i wciąż mamy ochotę na więcej.

Namibia była już od etapu planowania wyjazdu sercem całej wyprawy. Trochę baliśmy się nadziei pokładanych w podróży do tego kraju, bo wówczas łatwo jest o rozczarowanie, ale na szczęście nic takiego się nie zdarzyło. Namibia urzekła nas swoją przyrodą oraz ciszą i pustką, jakiej można tam doświadczyć. Do niezapomnianych należą długie, często szutrowe drogi, na których nie ma prawie nikogo innego. Dodatkowo krajobrazy dookoła powodują, że co chwilę chciałoby się zrobić przerwę na zdjęcie. Ciekawym doświadczeniem jest zobaczenie małych niemieckich miasteczek w Afryce, zjedzenie bratwursta z kiszoną kapustą na pustyni oraz odwiedzenie wiosek zamieszkałych przez różne afrykańskie plemiona. Do tego możliwość zobaczenia takich cudów natury jak choćby wydmy wokół Sossusvlei oraz obserwowanie dniem i nocą zwierząt w parku narodowym Etosha gwarantują, że pobyt w Namibii nie może być nieciekawy czy nieudany.

Botswana jest idealnym miejscem dla podróżników uwielbiających safari. W kraju znajduje się wiele znakomitych parków narodowych oraz rezerwatów pozwalających na poznawanie w dość kameralnym/ekskluzywnym gronie (może z wyjątkiem dostępnego szerszemu gronu parku narodowego Chobe) zwierząt afrykańskich. To właśnie w Botswanie w Moremi Game Reserve udało nam się zobaczyć po raz pierwszy w życiu i to w ciągu dnia wylegującego się dzikiego lamparta. Zwierzęta ogląda się tu zarówno podróżując jeepem, jak i z łódki, czy nawet samolotu podczas lotu nad Deltą Okawango. Szkoda tylko, że kraj jest nastawiony na bogatych turystów i oferta dla backpackersów jest tak ograniczona.

W Mozambiku udało nam się nareszcie wypocząć po trudach intensywnego podróżowania samochodem po RPA, Namibii i Botswanie. Liczne plaże i wodne atrakcje z pewnością temu sprzyjają. Myliłby się jednak ten, kto uważa, że podróżowanie po Mozambiku to czysta przyjemność. Niestety z powodu dużych dystansów i dziwnych pór odjazdu autobusów niejednokrotnie musieliśmy zrywać się w środku nocy, by dostać się do kolejnej miejscowości. Poza tym Mozambik to nie tylko plaże, nurkowanie, snorkeling i archipelagi, to także urokliwe zabytkowe miasto Ilha de Mozambique, historyczna zabudowa Ibo, wspaniałe owoce morza przyrządzane w iście królewski sposób czasem na prymitywnych kuchenkach czy ogniskach i cała kultura portugalska z jej najważniejszym akcentem - językiem. Mozambik będzie nam się również miło kojarzył z innego względu - trafiliśmy tam na sezon mango, jednych z najlepszych naszym zdaniem owoców. Mozambik to również kraj kontrastów, o czym przekona się każdy kto przebył drogę z południa na północ lub na odwrót.

Do Malawi wjeżdżaliśmy z pewnymi obawami. Niestety w 2011 roku rozpoczął się tam długotrwały kryzys paliwowy, powodujący problemy w podróżowaniu. Dodatkowo prezydent uciekł z kraju, brak jest pomysłów na uzdrowienie sytuacji gospodarczej a miejscowa ludność ledwo wiąże koniec z końcem. To także jeden z krajów, w którym jest najwyższy wskaźnik chorych na AIDS. Na szczęście okazało się, że większość mieszkańców Malawi pomimo tych przeciwności stara się pogodnie żyć i życzliwie odnosić się do przyjezdnych. Szkoda, że duża część hosteli należy do obcokrajowców, bo dobre pieniądze nie trafiają bezpośrednio do kieszeni miejscowej ludności. Z drugiej strony, być może gdyby nie zagraniczni inwestorzy, backpackerzy nie mieliby gdzie się zatrzymywać, co również byłoby ogromną stratą, gdyż Malawi ma wiele do zaoferowania. Oczywiście najpiękniejsze jest jezioro Malawi, które zaskakująco kojarzy się nie z jeziorami, ale egzotycznym morzem.

W Zambii byliśmy przejazdem 6 lat temu i kraj ten wydawał nam się nieprzyjazny (mieliśmy wówczas bardzo nieprzyjemną przygodę z taksówkarzem w Lusace). Ogólnie więc mówiąc, gdyby nie pozytywne recenzje innych podróżników na temat parku narodowego South Luangwa, to pewnie naszą podróż zakończylibyśmy w Lilongwe. Postanowiliśmy dać Zambii jednak jeszcze jedną szansę i tym razem się nie zawiedliśmy. Choć ze względu na porę deszczową i wysokie koszty safari (takie jak w Botswanie) odwiedziliśmy tylko ten jeden park narodowy, to wydaje nam się, że Zambia niesłusznie jest klasyfikowana pod tym względem niżej niż jego sąsiedzi. Na dowód tego możemy jedynie powiedzieć, że podczas każdego nocnego safari udało nam się zobaczyć polujące lamparty. Kto próbował zobaczyć te zwierzęta wie jaki to rarytas. Dodatkowo udało nam się zobaczyć również zambijską stronę wodospadów Wiktorii, która również krzywdząco przedstawiana jest jako mniej ciekawa niż strona zimbabweńska.

Powrót

Trasa wyprawy i dziennik podróży


Zaczęliśmy od Kapsztadu, pojechaliśmy na północ do Namibii, później przez Botswanę do Johannesburga, gdzie oddaliśmy samochód i dalej autobusami do Mozambiku, Malawi i Zambii.


REPUBLIKA POŁUDNIOWEJ AFRYKI
12.10.2011 Wrocław -> Muenchen
13.10.2011 Muenchen -> Johannesburg -> Cape Town (40 km)
14.10.2011 Cape Town -> Robben Island -> Kirstenbosch -> Groot Constantia -> Cape Town (90 km)
15.10.2011 Cape Town -> Betty’s Bay -> Hermanus -> Cape Agulhas -> Cape Town (750 km)
16.10.2011 Cape Town -> Clanwilliam (1020 km)
NAMIBIA
17.10.2011 Clanwilliam -> Ai-Ais (1757 km)
18.10.2011 Ai-Ais -> Fish River Canyon -> Luderitz (2258 km)
19.10.2011 Luderitz (2281 km)
20.10.2011 Luderitz -> Duwisib Castle -> Sesriem (2803 km)
21.10.2011 Sesriem -> Dead Vlei -> Sossusvlei -> Swakopmund (3283 km)
22.10.2011 Swakopmund -> Moon Landscape -> Welwitschia Drive -> Spitzkoppe (3709 km)
23.10.2011 Spitzkoppe -> Cape Cross -> White Lady (4123 km)
24.10.2011 White Lady -> Petrified Forest -> Twyfelfontein -> Palmwag (4479 km)
25.10.2011 Palmwag -> Opuwo (4903 km)
26.10.2011 Opuwo -> Otjitotongwe (5263 km)
27.10.2011 Otjitotongwe -> Etosha (Okaukuejo) (5567 km)
28.10.2011 Etosha (Okaukuejo) -> Etosha (Halali) (5922 km)
29.10.2011 Etosha (Halali) -> Etosha (Namutoni) (6199 km)
30.10.2011 Etosha (Namutoni) -> Tsumkwe (6758 km)
31.10.2011 Tsumkwe -> Bwabwata NP (Ngepi) (7427 km)
BOTSWANA
01.11.2011 Bwabwata NP (Ngepi) -> Mahango Game Reserve -> Maun (7927 km)
02.11.2011 Maun -> Delta Okavango -> Maun (7967 km)
03.11.2011 Maun -> Moremi GR (8117 km)
04.11.2011 Moremi GR -> Maun (8296 km)
05.11.2011 Maun -> Kasane (8916 km)
06.11.2011 Kasane -> Chobe NP -> Kasane (8936 km)
07.11.2011 Kasane -> Khama Rhino Sanctuary (9680 km)
08.11.2011 Khama Rhino Sanctuary -> Phalaborwa (10296 km)
REPUBLIKA POŁUDNIOWEJ AFRYKI
09.11.2011 Phalaborwa -> Kruger NP -> Nelspruit (10742 km)
10.11.2011 Nelspruit -> PN Pilanesberg (11280 km)
11.11.2011 Pilanesberg NP -> Sun City -> Rustenberg (11488 km)
12.11.2011 Rustenberg -> Lion and Rhino Nature Reserve -> Krugersdoorp (11594 km)
13.11.2011 Krugersdoorp -> Sterkfontain -> Johannesburg (11697 km)
14.11.2011 Johannesburg -> Soweto -> Johannesburg (11717 km)
MOZAMBIK
15.11.2011 Johannesburg -> Maputo (11717 km)
16.11.2011 Maputo -> Tofo Beach (12135 km)
17.11.2011-19.11.2011 Tofo Beach (12135 km)
20.11.2011 Tofo Beach -> Vilanculo (12447 km)
21.11.2011 Vilanculo -> Bazaruto -> Benguera -> Vilanculo (12497 km)
22.11.2011 Vilanculo -> Magaruque -> Vilanculo (12519 km)
23.11.2011 Vilanculo -> Beira (13002 km)
24.11.2011 Beira -> Nampula (13930 km)
25.11.2011 Nampula -> Mozambique Island (14130 km)
26.11.2011 Mozambique Island (14130 km)
27.11.2011 Mozambique Island -> Pemba (14560 km)
28.11.2011 Pemba -> Ibo Island (14630 km)
29.11.2011 Ibo Island (14630 km)
30.11.2011 Ibo Island -> Matemo -> Ibo Island (14650 km)
01.12.2011 Ibo Island -> Pemba (14720 km)
02.12.2011 Pemba -> Nampula (15150 km)
03.12.2011 Nampula -> Mandimba (15688 km)
MALAWI
04.12.2011 Mandimba -> Liwonde NP (15818 km)
05.12.2011 Liwonde NP -> Cape Maclear (16034 km)
06.12.2011-08.12.2011 Cape Maclear (16041 km)
09.12.2011 Cape Maclear -> Chipata (16486 km)
ZAMBIA
10.12.2011 Chipata (16486 km)
11.12.2011 Chipata -> Mfuwe (16606 km)
12.12.2011 Mfuwe -> South Luangwa NP -> Mfuwe (16646 km)
13.12.2011 Mfuwe -> South Luangwa NP -> Mfuwe (16686 km)
14.12.2011 Mfuwe (16706 km)
15.12.2011 Mfuwe -> Lusaka (17431 km)
16.12.2011 Lusaka -> Livingstone (17906 km)
17.12.2011 Livingstone -> Victoria Falls -> Livingstone (17928 km)
18.12.2011 Livingstone -> Lusaka (18403 km)
19.12.2011 Lusaka (18403 km)
20.12.2011 Lusaka -> Johannesburg -> Frankfurt
21.12.2011 Frankfurt -> Wrocław

Powrót

Ocena miejsc

Poniżej znajduje się ocena miejsc, w których byliśmy wg następującej skali ocen: 1 – badziewie, 2 – nieciekawe, 3 – nic specjalnego, 4 – takie sobie, 5 – może być, 6 – całkiem ciekawe, 7 – warto zobaczyć, 8 – trzeba zobaczyć, 9 – szczególnie polecamy, 10 – trzeba koniecznie zobaczyć:
Powrót

Co trzeba wiedzieć, aby samemu zorganizować podobną wyprawę

Nasze ogólne porady dotyczące organizacji wyprawy znajdują się w dziale Porady. Poniżej znajduje się uzupełnienie dotyczące południowej Afryki:

Porozumiewanie się: W RPA, Namibii, Botswanie, Malawi i Zambii językiem urzędowym jest język angielski i w tym języku najłatwiej jest się komunikować. Jedynie w Mozambiku, gdzie językiem urzędowym jest język portugalski, aby nie mieć problemów z podróżowaniem warto nauczyć się podstaw portugalskiego (zwroty grzecznościowe, liczebniki, pytania o drogę). Nam było łatwiej przyswoić najprostsze wyrażenia po portugalsku, ponieważ znamy trochę hiszpański. Niestety sama znajomość angielskiego, aby bezpiecznie i bezproblemowo poruszać się po tym kraju nie wystarcza.

Podróżowanie: RPA można zwiedzać autobusami, ale są one tak drogie, że już dla dwóch osób taniej jest wynająć samochód. Autobusem nie można także dojechać do wszystkich atrakcji. Namibię i Botswanę można zwiedzać tylko wypożyczonym samochodem, który najtaniej można wypożyczyć w sąsiednim RPA. W Botswanie nie można wjechać do parków narodowych bez napędu na cztery koła. Dlatego byliśmy tam zmuszeni dokupywać dodatkowe wycieczki, co i tak było tańsze niż wypożyczenie samochodu 4x4. Podróżowanie w Mozambiku to wstawanie na autobusy odjeżdżające o np. 4:00 lub 6:00 rano. Nawet jak jest więcej autobusów to wszystkie odjeżdżają rano i w późniejszych godzinach nie ma możliwości przemieszczania się. Odległości w Mozambiku są bardzo duże i aby przejechać cały kraj z północy na południe trzeba spędzić w sumie około 40 godzin w autobusie. W Malawi w 2011 roku rozpoczął się kryzys paliwowy, powodujący problemy w podróżowaniu. Między głównymi trasami autobusy i minibusy jeżdżą często, ale przez kryzys kierowcy żądają znacznie zawyżonych cen nawet od Malawijczyków. Zambia ma dobrze rozwiniętą sieć połączeń autobusowych i autobusów jest tak dużo, że można wybierać.

Spanie: Jeżeli chodzi o noclegi to zwykle jedziemy w ciemno, posiadając jedynie adresy z przewodników. Jednakże pola namiotowe w parkach narodowych w południowej Afryce (szczególnie w Namibii) radzimy rezerwować z dużym wyprzedzeniem. Jeśli chodzi o cały region Afryki południowej jaki tym razem odwiedziliśmy, najtańszą opcją jest spanie na polach namiotowych. My korzystaliśmy z tego głównie w Namibii i Botswanie, gdzie inne noclegi są bardzo drogie (lekko licząc ok. 100 USD od osoby/dzień) i zwykłego backpackera na pewno na nie nie stać oraz w parkach narodowych RPA. W innych krajach opcja ta, choć wciąż najkorzystniejsza cenowo zwykle nie jest o wiele tańsza od dormitorium. Ceny pól namiotowych w Namibii i Botswanie również nie należą do niskich (średnio ok. 10 USD/dzień od osoby a w parkach narodowych nawet dwa razy tyle). W pozostałych krajach chcąc spać w dwójce zapłacimy od 30 do 50 USD za pokój. Dormitorium zwykle kosztuje od 10 USD do 20 USD.

Jedzenie: W czasie podróżowania po RPA, Namibii i Botswanie w przeważającej części gotowaliśmy samodzielnie na zakupionej wcześniej przenośnej kuchence gazowej (większość pól namiotowych nie ma wspólnej kuchni, natomiast wszystkie pozwalają na rozpalenie ogniska i mają wyznaczone miejsce na grillowanie). Ceny podstawowej żywności nie były dużo większe niż w Polsce. We wszystkich większych miejscowościach był co najmniej jeden market spożywczy, gdzie zaopatrywaliśmy się w potrzebne artykuły. Na niektórych polach namiotowych można się było również posilić za rozsądną cenę w restauracji (w menu to samo, co można ugotować samemu plus pizza), natomiast w parkach narodowych ceny posiłków były drogie. Przygotowując się do długiej wyprawy należy mieć świadomość, że dieta w Afryce jest dość uboga w stosunku do naszej. Poza wskazanymi wyżej krajami stołowaliśmy się głównie w miejscowych knajpach. Podstawą żywienia jest nszima (papka z mąki kukurydzianej), ryż lub frytki podawane z rybą lub mięsem. Takie menu może się znudzić dość szybko. Szczególnie brakuje nabiału i warzyw. W Mozambiku warto więc jeść jak najwięcej owoców morza, bo są naprawdę pyszne i stanowią urozmaicenie diety. Również miejscowa specjalność - matapa (gotowane liście manioku, przypominające nasz szpinak) była całkiem smaczna. Ogólnie w Mozambiku można na chwilę odetchnąć od ubogiego menu sąsiadów, rozkoszując się także pysznymi nerkowcami oraz różnymi owocami a w szczególności mango.

Kiedy jechać: Teoretycznie nie byliśmy w najlepszym okresie, gdyż właśnie zaczynał się monsun, ale nam się poszczęściło i aż do Zambii mieliśmy dobrą, bezdeszczową pogodę. Pozytywnym aspektem podróżowania od października do grudnia w tym rejonach jest mniejsza liczba turystów niż w okresie naszych wakacji. Poza tym, jeśli deszcze jeszcze nie przyszły łatwiej zobaczyć zwierzęta, które później potrafią dobrze kryć się w zaroślach i wysokich trawach. Z kolei, jeśli popada trochę deszcz, to wiele zwierząt wydaje na świat małe, co również może być dobrą zachętą do odwiedzenia parków narodowych właśnie w tej porze roku. Generalnie jednak w okresie od grudnia do kwietnia odradzałabym wyjazd do tych krajów ze względu na deszcze i wysoką temperaturę. Z kolei w lipcu/sierpniu w Kapsztadzie może być bardzo zimno i deszczowo, co również nie pozwala w pełni nacieszyć się urokiem okolicy. Najlepszą porą wydaje się być więc nasza późna wiosna i jesień.

Przewodnik: Używaliśmy przewodników Lonely Planet: Namibia & Botswana, Mozambique oraz Malawi & Zambia a także przewodnika South Africa wydawnictwa Rough Guide, z którego nie jesteśmy zadowoleni.

Wizy: Do RPA oraz Botswany polscy obywatele nie potrzebują wizy. Do pozostałych krajów wizy są konieczne. My załatwialiśmy wizy do Namibii i Malawi w Berlinie, natomiast wizy do Mozambiku i Zambii kupiliśmy na granicy.

Bilet lotniczy: Afryka nie należy do najtańszych kierunków. Najtaniej można kupić bilet z Polski w dwie strony do Johannesburga (w promocji kosztuje on ok. 2500 zł). Dobre oferty w tamte strony - kiedy my kupowaliśmy bilet - proponowały linie South African Airlines oraz Etihad Airlines. Do odnalezienia dobrego połączenia polecamy www.momondo.com i www.skyscanner.pl.

Koszty podróżowania dla dwóch osób:
  • 1. RPA (5121 zł / 10 dni)
  • 2. Namibia (5897 zł / 15 dni)
  • 3. Botswana (4723 zł / 7 dni)
  • 4. Wynajęcie samochodu na 31 dni (RPA, Namibia, Botswana) 3770 zł
  • 5. Mozambik (6944 zł / 19 dni)
  • 6. Malawi (2928 zł / 6 dni)
  • 7. Zambia (4624 zł / 11 dni)
  • 8. Przeloty (8414 zł dla dwóch osób)

  • Co daje w sumie 42421 zł na 68 dni dla dwóch osób. Szczegółowe koszty podróżowania są rozpisane tutaj.

    Powrót

    Odnośniki

    Powrót