Po śniadaniu jedziemy na wschód. Po drodze zatrzymujemy się przy dzikim namibijskim koniu, stojącym blisko drogi. Odwiedzamy także punkt obserwacyjny dzikich koni. Tym razem się nie zawiedliśmy, bo zobaczyliśmy konie i to w dużej ilości. Na początku nie było też żadnych innych turystów, więc w spokoju mogliśmy się im przyglądać.
Zjeżdżamy na szutrową drogę, którą podążamy w kierunku Sesriem. Przed nami kilkaset kilometrów szutrem. Po drodze wstępujemy do Duwisib Castle, stuletniego zamku wybudowanego w europejskim stylu pośrodku pustyni. Środek zamku nie jest zbyt imponujący, najlepiej podobają nam się drzewa ogniste rosnące na terenie zamku i wystające ponad mury. Z daleka zamek wygląda dzięki temu jaki wielki kwietnik.
Jadąc dalej mijamy stada antylop i oryksów. Pod wieczór dojeżdżamy do Sesriem, gdzie mamy zarezerwowany nocleg na kempingu. Na zachód słońca jedziemy na Elim Dune, gdzie udaje nam się zrobić przepiękne zdjęcia na wydmach.