<< Poprzednia strona | Strona główna | Następna strona >>


2011-12-20 Lusaka -> Johannesburg -> Frankfurt

Rano po śniadaniu udaliśmy się z przemiłym taksówkarzem na lotnisko. Chcieliśmy złożyć skargę w biurze Pro-flight na kierowniczkę z Mfuwe, ale nie było w biurze szefowej firmy i dostaliśmy jedynie jej adres mailowy, na który jak nam powiedziano możemy złożyć skargę. Lotnisko w Lusace jest małe. Ważne, żeby przed nadaniem bagażu i podstemplowaniem paszportów wymienić wszystkie kwacze, bo później nie ma już takiej możliwości. Wszędzie stały świąteczne choinki – dziwny widok. Lot do Johanesburga odbył się spokojnie. Z samolotu mogliśmy jeszcze podziwiać jezioro Kariba. Z kolei lotnisko w Johanesburgu jest duże, dzięki czemu czas szybko upłynął nam w oczekiwaniu na samolot. Zapominalscy mogą tam spokojnie zrobić zakupy i zjeść coś dobrego. Z żalem opuszczaliśmy Afrykę, zastanawiając się, gdzie następnym razem chcielibyśmy przyjechać.



Airbus A340-600 w barwach South African Airlines, którym przylecieliśmy do Europy.



<< Poprzednia strona | Strona główna | Następna strona >>