Kaukaz 2008
Tym razem Magda nie mogła jechać z powodu egzaminów, więc pojechałem z kolegą Dominikiem na krótką,
trzytygodniową wyprawę do Azerbejdżanu, Gruzji i Armenii. Poniżej znajduje się relacja z naszej
podróży.
Można też ściągnąć całą relację w pliku PDF, bez zdjęć.
Jeżeli ktoś jest zainteresowany zdjęciami z tej wyprawy to
zapraszam na data.plecakowicz.pl/foto.
Życzę miłego czytania i oglądania zdjęć. Będę wdzięczny za wszystkie uwagi przesłane na e-mail:
plecakowicz@gmail.com.
Klasztor Khor Virap (Armenia) z górą Ararat w tle (Turcja).
Spostrzeżenia z wyprawy
Armenia, Azerbejdżan i Gruzja są do siebie podobne w wielu rzeczach. Przede wszystkim, jak to w dawnych republikach radzieckich (do 1991 roku), prawie wszyscy znają tam język rosyjski i ludzie nie czują dyskomfortu używając tego języka. Po angielsku można dogadać się tylko z młodymi lub bardziej wykształconymi ludźmi, których można spotkać w stolicach. We wszystkich tych krajach mężczyźni chodzą w spodniach z długimi nogawkami, co przy wysokich temperaturach bywa uciążliwe.
Główną różnicą między Azerbejdżanem, Gruzją i Armenia jest religia. W Azerbejdżanie przeważa islam. Na szczęście nie jest to odmiana radykalna, bo np. można tam kupić alkohol. W podejściu do islamu Azerbejdżan podobny jest do Turcji. W Gruzji dominującą religią jest prawosławie a w Armenii katolicyzm. Wszystkie cerkwie w Gruzji są z zewnątrz bardzo podobne do siebie. Tak samo jest z kościołami w Armenii, które także są podobne do siebie. Zarówno w gruzińskich cerkwiach jak i ormiańskich kościołach ludzie modlą się zapalając chude, wysokie świeczki, które można kupić w każdej świątyni.
W Azerbejdżanie zadziwia nas mała ilość turystów. Większość turystów to rosyjskie rodziny. Może to z tego powodu, że prawie wszyscy znają tu rosyjski, co nam także się przydaje. Ceny są wysokie, bo podobne do polskich, może z wyjątkiem transportu, ponieważ ropa jest tu bardzo tania (1 zł/litr). W Baku widać bardzo duże kontrasty drogie samochody i żebraków. Większość mężczyzn chodzi na galowo, w koszulach i spodniach oraz butach od garnituru za to nikomu nie przeszkadzają brudne ulice. Azerbejdżan i Gruzja mają drogi słabej jakości, szczególnie, gdy się zjeżdża z głównych dróg w te mniej uczęszczane.
Z naszej wyprawy najbardziej podobała nam się Gruzja, ponieważ miała dużo atrakcji i bardzo przyjaznych mieszkańców. Zadziwiła nas też duża liczba opuszczonych domów lub ruin na prowincji. Widocznie właściciele przeprowadzili się do Tbilisi lub zagranicę. W podróżowaniu najbardziej przeszkadza gruziński alfabet (niepodobny do żadnego innego), niebezpiecznie jeżdżący kierowcy oraz żebracy w stolicy.
Armenia jest najlepiej przygotowana turystycznie, o czym świadczą dziesiątki biur turystycznych w Erewaniu. Są tam także lepsze drogi, co jest spowodowane mniejszą ilością samochodów. Z tego samego powodu trudniej podróżować publicznymi środkami transportu, które przestają jeździć po godzinie 17:00. Problemem jest także ormiański alfabet. Armenia okazała się też najdroższym krajem podczas naszej wyprawy.
Trasa wyprawy i dziennik podróży
Linie pokazują trasę, którą przebyliśmy. Zaczynaliśmy od Azerbejdżanu (linia czerwona), przejeżdżając przez Gruzję (linia fioletowa), kończąc w Armenii (linia niebieska).
AZERBEJDŻAN
2008-07-06 Wrocław->Monachium->Frankfurt->Baku
2008-07-07 Baku
2008-07-08 Baku->Surahani->Qobustan->Baku
2008-07-09 Baku->Szeki
2008-07-10 Szeki->Kisz->Szeki->Zaqatala
GRUZJA
2008-07-11 Zaqatala->Balakan->Telawi
2008-07-12 Telawi->Tbilisi
2008-07-13 Tbilisi->Davit Gareja->Tbilisi
2008-07-14 Tbilisi->Kazbegi
2008-07-15 Kazbegi
2008-07-16 Kazbegi
2008-07-17 Kazbegi->Tbilisi->Mtsheta
2008-07-18 Mtsheta->Gori->Upliscihe->Borjomi
2008-07-19 Borjomi->Vardzia->Borjomi
2008-07-20 Borjomi->Kutaisi->Motsameta->Gelati->Kutaisi
2008-07-21 Kutaisi->Tbilisi
ARMENIA
2008-07-22 Tbilisi->Haghpat->Sanahin->Dilijan
2008-07-23 Dilijan->Hagartsin->Goshavank->Sevan->Erewań
2008-07-24 Erewań->Garni->Geghard->Erewań->Echmiadzin->Erewań
2008-07-25 Erewań->Khor Virap->Noravank->Erewań
2008-07-26 Erewań->Muenchen->Wrocław
Szczegółowy plan zwiedzania z oceną miejsc
-
Azerbejdzan [5/10]: Baku [6/10], Surahani [4/10], Qobustan [6/10], Szeki [8/10], Kisz [5/10]
-
Gruzja [7/10]: Telawi [4/10], Tbilisi [5/10], Davit Gareja [7/10], Kazbegi [9/10], Mtsheta [8/10],
Gori [7/10], Upliscihe [6/10], Borjomi [5/10], Vardzia [8/10], Kutaisi [4/10], Gelati [8/10]
-
Armenia [6/10]: Haghpat+Sanahin [8/10], Dilijan [3/10], Hagartsin+Goshavank [6/10], Sevan [6/10],
Erewań [5/10], Garni [6/10]
, Geghard [7/10], Echmiadzin [7/10], Khor Virap [9/10], Noravank [9/10]
Nasza skala ocen:
1 - badziewie, nie polecamy nawet wrogom
2 - nieciekawe
3 - nic specjalnego
4 - takie sobie
5 - może być
6 - całkiem ciekawe
7 - warto zobaczyć
8 - trzeba zobaczyć
9 - szczególnie polecamy
10 - trzeba koniecznie zobaczyć
Co trzeba wiedzieć, aby samemu zorganizować podobną wyprawę
Nasze ogólne porady dotyczące organizacji wyprawy znajdują się w dziale Porady.
Poniżej znajduje się uzupełnienie dotyczące Kaukazu:
Porozumiewanie się:
Znajomość rosyjskiego (przynajmiej podstaw) bardzo ułatwia podróżowanie, chociaż nie jest koniecznością. Ceny dla ludzi nie mówiących po rosyjsku mogą być wyższe.
Spanie:
Jeżeli chodzi o noclegi to zwykle jedziemy w ciemno. Mamy adresy polecanych
hoteli w przewodniku, lecz często znajdujemy po drodze hotel, którego nie było w przewodniku.
Jedzenie:
Jak ktoś chce oszczędząć to wszędzie są sklepy, w których można sobie kupić chleb i coś do chleba. Nam suche jedzenie szybko się znudziło i stołowaliśmy się w lokalnych knajpach.
Nie polecamy potraw z gotowanego mięsa, bo można się zatruć. Lepsze jest mięso smażone.
Kiedy jechać:
Najlepszy okres do podróżowania jest od maja do września. Najgoręcej jest w lipcu i sierpniu, co szczególnie można odczuć w stolicach.
Przewodnik:
Najlepszy jest chyba Lonely Planet Georgia, Armenia & Azerbaijan.
Jednak brakuje w nim szczegółowych
informacji na temat transportu (godziny odjazdu). Poza tym bardzo mało jest informacji o
przekroczeniu granicy, o wymianie pieniędzy na granicy (z czym były problemy).
Część o Azerbejdżanie jest bardzo kiepsko napisana. Niektóre mapy były złe. Dużo polecanych
restauracji już nie istnieje a przewodnik był z 2008 roku.
Wizy:
Potrzebne nam były wizy do Armenii (na dowolnej granicy) i Azerbejdżanu (można dostać na lotnisku lub w ambasadzie).
Bilet lotniczy:
Najtaniej jest dolecić z Rygi lub Berlina linią Air Baltic. Można też próbować z Wilna linią
flyLAL. Aby dostać dobrą cenę należy kupić bilet kilka miesięcy przed wylotem. Dwa tygodnie przed
wylotem Air Baltic miał te same ceny co Lufthansa.
Malaria: Na Zakaukaziu prawie wcale nie było komarów, więc zarażenie
malarią było minimalne.
Porady praktyczne:
- na Zakaukaziu mężczyźni chodzą zawsze w spodniach z długimi nogawkami; pomimo wysokich temperatur trzymaliśmy się miejscowych obyczajów, dlatego warto mieć przewiewne spodnie z długimi nogawkami
- pieniądze należy nosić ukryte w kilku miejscach; grubsze najlepiej mieć w doszytych wewnętrznych kieszeniach; dużo ludzi używa obecnie kart kredytowych/debetowych a bankomaty są na Kaukazie szeroko dostępne
- jak ktoś planuje treking w góry to należy ze sobą zabrać ciepłe ubrania i śpiwór, bo nawet w lato w wysokich górach może być zimno
Koszty podróżowania dla jednej osoby:
Azerbejdżan (220 USD/5 dni) + wiza 60 EUR
Gruzja (450 USD/11 dni)
Armenia (175 USD/4 dni) + wiza 50 USD
Co daje w sumie 990 USD/21 dni. Do tego należy doliczyć bilet lotniczy
(kupowany dwa tygodnie przed wylotem w Lufthansie kosztował nas 2057 zł, ale można polecieć dwa razy taniej).
Szczegółowe koszty podróżowania są rozpisane tutaj.
Odnośniki