Jemy śniadanie, które jest w cenie noclegu. Następnie idziemy do katedry Bagrati, znajdującej się na górze, z której rozciąga się panorama Kutaisi. Katedra była ogromna, ale obecnie jest w połowie zniszczona. Jemy wczesny obiad, bo o 12:55 wyjeżdżamy pociągiem do Tbilisi. Pociąg jest strasznie wolny, bo na przejechanie około 200 km potrzebujemy ponad 5 godzin.
Postanawiamy sprawdzić inny hostel niż poprzednio. Zostajemy u Ireny, gdzie łazienki są dużo lepsze niż u Dodo, ale ludzie są poupychani na piętrowych łóżkach, jest głośno i ciężko się wyspać. Ten hostel może pomieścić około 50 osób i wszystkie miejsca są zajęte. Spotykamy tam około 4-5 grup Polaków, w sumie ponad 10 osób z Polski.