Już od dawna chcieliśmy odwiedzić Dubaj. Ale założenie było takie, że Dubaj jest popularnym hubem i kiedyś chcąc czy nie chcąc i tak się tam znajdziemy. Taka okazja nadarzyła się, gdy w tym roku wracaliśmy z Kenii. Mieliśmy do dyspozycji prawie cztery tygodnie, które postanowiliśmy przeznaczyć w połowie na Emiraty Arabskie i w połowie na Oman. W tym czasie chcieliśmy jeszcze odpocząć kilka dni na plażach. Czy nam się to udało zrealizować można przeczytać w poniższej relacji. Wersja off-line tej relacji (bez zdjęć) znajduje się tutaj. Zdjęcia z naszej wyprawy znajdują się na stronie data.plecakowicz.pl/foto a filmy będą na stronie www.youtube.com/user/plecakowicz. Życzymy miłego czytania i oglądania zdjęć oraz filmów. Będziemy wdzięczni za wszystkie uwagi przesłane na e-mail: plecakowicz@gmail.com.
Zjednoczone Emiraty Arabskie są bardzo ciekawym krajem. Na początku września przywitała nas temperatura 37 stopni a przylecieliśmy w nocy. W dzień było tak gorąco, że tylko szukaliśmy cienia i jeździliśmy taksówką. Nie ma się co dziwić, że wszędzie jest klimatyzacja, nawet na przystankach autobusowych. Tylko 19% ludności stanowią Emiratczycy a reszta ludności to obcokrajowcy, którzy przyjechali tu głównie w celach zarobkowych. Podobało nam się to, że Emiratki chodzą w tradycyjnych abajach a Emiratczycy w tunikach. Oczywiście obcokrajowcy chodzą ubrani po europejsku. Mamy tu wolność religijną, co nie jest zbyt częste w krajach arabskich. Państwo pomogło nawet zbudować dwie katedry katolickie w Dubaju i Abu Dhabi, prawdopodobnie dla licznej mniejszości filipińskiej. Większość bogactwa kraju znajduje się w posiadaniu rodowitych mieszkańców. Dlatego w autobusach i metrze można spotkać tylko Filipińczyków, Hindusów, Pakistańczyków i przybyszów z innych krajów arabskich. Emiraty Arabskie są krajem, który pokazuje co można zrobić mając nielimitowaną ilość pieniędzy. Wybudowali jedyny 7-gwiazdkowy hotel na świecie, sztuczne wyspy w kształcie palmy, najwyższy budynek na świecie, stok narciarski w kraju, gdzie nigdy nie ma śniegu i wiele innych. W żadnym mieście nie widzieliśmy takiego zagęszczenia centrów handlowych, drogich sklepów, salonów ze sportowymi samochodami jak w Dubaju.
Oman jest krajem wielkości Polski, ale mieszka w nim tylko ponad 4 miliony mieszkańców, z których 30% mieszka w stolicy. Nie ma tu dużej ilości obcokrajowców i czasami trudno było znaleźć kogoś mówiącego po angielsku. Aby dokładnie zwiedzić kraj byliśmy zmuszeni wynająć samochód, który był jedyną możliwością dotarcia do wielu atrakcji turystycznych. Większość kraju pokrywają pustynie i góry skaliste. Zieloną roślinność można zobaczyć jedynie w Dhofarze, na południu Omanu, co jest miłą odmianą. W Omanie zwiedzaliśmy plaże, kaniony, wadi, wydmy i inne atrakcje przyrodnicze, kurhany pogrzebowe oraz dużo fortów. Zupełna odmiana po Emiratach, gdzie zwiedza się głównie rzeczy wybudowane przez człowieka. Widzieliśmy setki wielbłądów, czasami wchodziły pod koła naszego samochodu. Przez dwa tygodnie w Omanie przejechaliśmy około 4500 km samochodem i spaliśmy 4 noce pod namiotem.
31.08.2015 Dubaj - Sharjah
1.09.2015 Sharjah - Abu Dhabi
2.09.2015 Abu Dhabi - Al Ain - Buraimi – Sohar
3.09.2015 Sohar – Muscat
4.09.2015 Muscat - Tiwi
5.09.2015 Tiwi - Ras al Jinz - Sur
6.09.2015 Sur - Wahiba Sands - Al-Ashkarah
7.09.2015 Al-Ashkarah – Masirah Island
8.09.2015 Masirah Island - Al Khaluf
9.09.2015 Al Khaluf - Hasik
10.09.2015 Hasik - Salalah
11.09.2015 Salalah
12.09.2015 Salalah - Al-Ghabah
13.09.2015 Al-Ghabah - Bahla
14.09.2015 Bahla - Jebel Akhdar - Bahla
15.09.2015 Bahla - Misfat Al Abreyeen - Al Hamra - Jebel Shams - Bat
16.09.2015 Bat - Al Ayn - Rustaq - Nakhal – Muscat
17.09.2015 Muscat - Dubaj
18.09.2015 Dubaj
19.09.2015 Dubaj – Al Aqah
20.09.2015-23.09.2015 Al Aqah
24.09.2015 Al Aqah – Dubaj
25.09.2015 Dubaj
26.09.2015 Dubaj - Praga
Nasze ogólne porady dotyczące organizacji wyprawy znajdują się w dziale Porady. Poniżej znajduje się uzupełnienie dotyczące Emiratów Arabskich i Omanu:
Porozumiewanie się: W Emiratach Arabskich wszyscy mówią po angielsku. W Omanie jest już trochę trudniej, czasami trzeba dogadywać się na migi, ale ludzie są bardzo mili i cierpliwi.
Podróżowanie: Emiraty Arabskie można zwiedzać dobrze rozwiniętą lokalną komunikacją (autobusy) lub wynajętym samochodem. W Omanie nie ma już wyboru, aby dotrzeć do atrakcji turystycznych poza dużymi miastami, trzeba wynająć samochód. Do przejechania większości Omanu wystarczy zwykły samochód. Dwa razy wypożyczyliśmy dodatkowo samochód 4x4, aby zwiedzić Wahiba Sands oraz Jebel Akhdar.
Spanie: Nocowaliśmy głównie w hotelach zarezerwowanych przez booking.com. W większości hoteli był dostępny internet, z którego rezerwowaliśmy kolejny nocleg. Ceny noclegów w Emiratach i Omanie są spore. W Omanie 4 razy nocowaliśmy pod namiotem, bo nie było hoteli lub były zbyt drogie.
Jedzenie: W Omanie mieliśmy wypożyczony samochód. W Maskacie w Sultan Centre kupiliśmy namiot, butle gazowe, granki, jedzenie i dużo wody mineralnej. Śniadania i kolacje robiliśmy sobie sami. Obiady jedliśmy zwykle w coffee shop-ach i restauracjach.
Kiedy jechać: Najlepsza pogoda do zwiedzania jest między listopadem a marcem, ponieważ nie jest tak bardzo gorąco. My byliśmy na początku września i pierwsze dni były trudne do wytrzymania. W Omanie nie było już tak piekielnie gorąco a może już się przyzwyczailiśmy.
Przewodnik: Używaliśmy przewodnika Lonely Planet Oman, UAE & Arabian Paninsula, który był wystarczający na nasze potrzeby.
Wizy: Wizy do Emiratów zostały niedawno zniesione. Wiza do Omanu kosztuje 40 OMR (ponad 400 PLN) i można ją dostać na lądowych przejściach granicznych i na lotniskach. Ciekawostką było to, że trzeba było zapłacić kartą i nie było możliwości zapłacenia gotówką.
Bilet lotniczy: Do Dubaju są często promocje i można tam dolecieć od 600 zł. Widzieliśmy np. promocje Czech Airlines z Pragi lub Pegasus Airlines z Berlina. Jest też możliwość dostania się tanio z Polski przez Budapeszt WizzAirem. Do odnalezienia dobrego połączenia polecamy www.momondo.com i www.skyscanner.pl.
Wypłacanie i wymiana pieniędzy: Do wypłaty pieniędzy z bankomatu używamy karty Kantoru Walutowego Aliora w USD. Kupujemy dolary na walutomat.pl i przelewamy na konto karty. Jedyna prowizja przy wypłacie z bankomatu to 10 zł od drugiej i kolejnych transakcji w miesiącu. Do płacenia bezgotówkowego można użyć tej samej karty, ale jeszcze lepiej wychodzi karta kredytowa RaiffeisenPolbank MasterCard WizzAir, która przewalutowuje bezpośrednio na złotówki po korzystnym kursie MasterCard i jeszcze dostajemy 2% bonusu na konto WizzAir.
Koszty podróżowania dla dwóch osób: