W nocy była niedaleko nas jakaś fiesta i do późnych godzin nocnych nie mogliśmy usnąć. Na szczęście nadrobiliśmy sen rano, bo nic nas specjalnie nie goniło. Po śniadaniu poszliśmy na główny plac, gdzie znaleźliśmy taksówkę do Quilmes. Cena za 2 osoby jest taka sama jak za wycieczkę a nie trzeba się dostosowywać do godzin odjazdu. My zapłaciliśmy 300 peso, co biorąc pod uwagę, że w 1 stronę jest 55 km nie jest wygórowaną ceną. Po drodze mieliśmy też możliwość podziwiania wielu winnic z pięknymi estancjami, taksówkarz nawet zatrzymał się w drodze powrotnej na zdjęcia, jak go poprosiliśmy. Podróż zajmuje ok. 50 minut w jedną stronę.
Na miejscu dostaliśmy godzinę i 10 minut i był to wystarczający dla nas czas. Same ruiny nie są może zbyt imponujące, ale są bardzo ładnie położone i przede wszystkim porośnięte wspaniałymi, olbrzymimi kaktusami. Można też dojść do fortec położonych na zboczach miasteczka, skąd nawet ruiny wyglądają nieco okazalej. Po powrocie skorzystaliśmy z kafejki internetowej, zjedliśmy obiad i na styk dobiegliśmy do firmy, z którą o 15 wyjeżdżaliśmy na wycieczkę do Quebrada de las Conchas. Jak widać godzina na zjedzenie obiadu w restauracji to zbyt mało jak na tutejsze tempo obsługi.
Wycieczka była ciekawie zorganizowana. Ponieważ było więcej osób niż miejsc w busie należącym do firmy ją organizującej więc pozostałe osoby, w tym my, pojechaliśmy wynajętymi samochodami i taksówkami. Po drodze zatrzymywaliśmy się w 8 różnych miejscach, w kanionie, gdzie szliśmy przez jaskinię, przy skałach, tzw. zamkach, obelisku, oknach, żabie, kobiecie, amfiteatrze i gardle diabła.
Stwierdzamy, że ta Quebrada znacznie się rożni od Quebrada de Humahuaca i warto ja odwiedzić niezależnie od tamtej. Może jest ona mniej kolorowa, ale też jej widoki nie są gorsze przez to. Te krajobrazy przypominają nam najlepsze parki narodowe USA. Poza tym miejsce to odwiedzają głównie Argentyńczycy, zagranicznych turystów jest naprawdę mało. Po powrocie idziemy szybko spać, bo rano musimy wstać o 5. Na szybko zjadam pyszną grillowaną kaszankę i tamales, przekąskę z mięsa i kukurydzy zawiniętą w liść kukurydzy.