Postanawiamy trochę dokładniej pozwiedzać Saltę. Niestety pogoda się popsuła i rano pada deszcz. Nie widzimy sensu wjazdu kolejką na wzgórze, bo szczyt pokryty jest chmurami. Spacerujemy do kościoła św. Franciszka i klasztoru św. Bernarda (który zwiedzać można tylko rano przed Mszą o 7:30). Obchodzimy plac oraz dwie ulice przeznaczone tylko dla pieszych. Dochodzimy też do kościoła Matki Bożej Gromnicznej, którego niebieska fasada i włoski styl robią na nas wrażenie. O 12 idziemy na Mszę do katedry. Słynie ona z wizerunków Matki Bożej i Ukrzyżowanego Jezusa. Wotywa wiszą na ścianie. Pochowany jest tu też generał Gumes, który zasłużył się w odzyskaniu przez Argentynę niepodległości. Wnętrze katedry jest bogate, a złotego ołtarza nie powstydziłyby się największe bazyliki rzymskie.
Następnie zwiedzamy Museo de Arqueologia de Alta Montana, w którym przechowywane są mumie dzieci ofiarowanych przez Inków na wulkanie Llullaillaco, znajdującym się w prowincji Salta. Mumie są w bardzo dobrym stanie, co pół roku można zobaczyć inną. My widzimy mumie 6-letniego chłopca. Całe muzeum jest bardzo interesujące. Można zobaczyć tu filmy z odkrycia mumii, przedmioty, jakie im towarzyszyły i dowiedzieć się więcej o ceremonii złożenia w ofierze dzieci. Jest tu także mumia, którą odkupiono od prywatnych właścicieli, zwana królową gór. Następnie idziemy na obiad, podczas którego próbujemy lokalnej specjalności locro. Jest to rodzaj gulaszu z mięsem i kukurydzą. Ostatnim miejscem, które odwiedzamy jest Museo Historico del Norte, znajdujące się w zabytkowym domu na głównym placu miasta. już dla samego budynku, warto tu przyjść, ale i kolekcja nie rozczarowuje. Są tu pamiątki z różnych okresów historycznych z tego regionu świata. Od wyrobów garncarskich, przez meble, do powozów.
Zabieramy plecaki z hostelu i jedziemy autobusem na dworzec. Nie mamy karty przejazdowej, więc nie możemy kupić biletu, ale kierowca zabiera nas bez problemu. Droga do Cafayate jest dość długa, ale to przez góry. Ostatnie 50 km wiedzie przez Quebrada de Cafayate, gdzie oglądamy kolejne piękne formacje skalne. Następnego dnia będziemy chcieli przyjechać tu na wycieczkę. Nocleg mamy zarezerwowany w La Arcadia Hospedaje, który gorąco polecamy. Dobre miejsce, czyściutko, duże, nowe pokoje i wiatraki. Zostawiamy bagaże i idziemy na główny plac kupić wycieczkę. Znajdujemy dwa biura i wybieramy popołudniowa wycieczkę z jednym z nich. Wszyscy i tak robią to samo. Wycieczki są tanie. Decydujemy też, że do Quilmes pojedziemy rano taksówką, bo do zorganizowania wycieczki potrzebnych jest więcej osób. Zwiedzamy katedrę i wracamy do hostelu.