<< Poprzednia strona | Strona główna | Następna strona >>


2014-02-20 San Pedro de Atacama -> Lagunas Altiplanicas

O 7 wyjeżdżamy na wycieczkę po jeziorach Altiplano. Pierwszy postój mamy przy jeziorze Chaxa na Salarze de Atacama. Inaczej miejsce to nazywa się Soncor Reserva Nacional Los Flamencos, co jak sama nazwa wskazuje stwarza okazję do obserwowania flamingów. W Chile żyją trzy rodzaje flamingów: chilijskie, które mają czerwone lub różowe stopy i kolana, andyjskie, które mają białe nogi i trójkątny czarny tył oraz Jamesa, które mają różowe nogi w całości. Te ostatnie żyją na wysokości powyżej 4000 m.n.p.m., więc nie ma ich w miejscu, gdzie pojechaliśmy na wycieczkę. Flamingów nie ma zbyt wiele, ale za to w otoczeniu solnych pól pięknie wyglądają. Następnie jedziemy do wioski Socaire, gdzie oglądamy zabytkowy kościół. Co ciekawe prawie wszystkie zabytkowe kościoły na północy maja osobno wieże od budynku kościoła. Symbolizuje ona mężczyzn, którzy patrzą jakie kobiety wchodzą do kościoła, bo po hiszpańsku iglesia jest rodzaju żeńskiego. Obok kościoła widzimy też zabytkowe tarasy uprawne, gdzie uprawiana jest kukurydza, quinoa i fasola. Pierwszy raz widzimy jak wygląda quinoa przed podaniem na talerz. Jest to rodzaj bardzo zdrowej kaszy, która i u nas w Polsce zyskuje na popularności.



Zdjęcia jezior Chaxa oraz Miniques.


Następnie odwiedzamy dwie laguny, dwa jeziora Miniques i Miscanti. Przypominają nam one jeziora z Salaru de Uyuni. Maja one piękny zielono-turkusowy kolor i są otoczone wulkanami. Obok jeziora pasą się wikunie. Wycieczkę kończymy we wiosce Toconao, która charakteryzuje się zabytkową wieżą na głównym placu miasta. Co ciekawe do wieży prowadza zabytkowe drzwi zrobione z kaktusa. Przy głównym placu jest też ładny kościół. W środku zwracamy uwagę, że w bocznej kaplicy, gdzie przechowywany jest Najświętszy Sakrament drzwiczki do tabernakulum, podobnie jak schody na chór też są zrobione z kaktusa. O ile rano było zimno (warto zabrać polar lub kurtkę), o tyle teraz jest już tak gorąco, że każdy marzy o piciu i lodach.



Wieża w Toconao z drzwiami z kaktusa


Po powrocie do San Pedro zostawiamy rzeczy w hostelu i idziemy zwiedzać miasto. Najpierw odwiedzamy muzeum Gustavo Le Paige, w którym można się dowiedzieć więcej na temat okolic San Pedro, samego ojca Gustavo i ludzi, którzy przez wieki zamieszkiwali te tereny. Niestety z muzeum usunięto mumie, które przez lata przechowywano tutaj. Obecnie można zobaczyć jedynie film pokazujący proces ich przeniesienia do magazynu i powody, dla których to uczyniono. Z muzeum idziemy do kościoła św. Piotra. Kościół słynie z tego, że jego dach został zrobiony z drzewa kaktusowego. W ołtarzu głównym jest ciekawa figura św. Piotra na tronie z tiarą, symbolizującą papiestwo. Idziemy na obiad a potem wracamy do hostelu, gdzie w prezencie dostajemy nowiusieńki przewodnik LP Argentina od turysty, który przyjechał z Salty. Szczęśliwi, że rozwiązał się nasz problem, wieczór spędzamy odpoczywając w hostelu.


<< Poprzednia strona | Strona główna | Następna strona >>