<< Poprzednia strona | Strona główna | Następna strona >>


2014-01-20 Ushuaia -> Punta Arenas

Wstajemy wcześnie, bo o 5 odjeżdża nasz autobus do Punta Arenas. Susana przygotowuje nam śniadania i obficie całuje na pożegnanie. Polecamy serdecznie Ajpel B&B. Właścicielka naprawdę pomogła nam załatwić wiele spraw, oferuje dobre pokoje i śniadanie za przyzwoita cenę. Pogoda jest kiepska. W Rio Grande każą nam zmienić autobus i udać się na odprawę paszportowa po argentyńskiej stronie. Trochę śmieszne, zwłaszcza, że do granicy jedziemy później jeszcze sporo czasu. Droga asfaltowa kończy się jednak zaraz za miastem, więc pewnie nie chciało się nikomu tam dojeżdżać, tym bardziej, że w okolicy granicy nie ma żadnych miast. Na granicy chilijskiej jest dość szczegółowa kontrola, nie można przewozić m. in. owoców, więc lepiej o tym pamiętać i zjeść wszystko przed dotarciem do punktu kontrolnego. Później płyniemy promem przez cieśninę Magellana. Na myśl przychodzą lekcje geografii, gdzie uczyliśmy się o tym słynnym przesmyku miedzy oceanami. Ok. 18 dojeżdżamy do miasta, idziemy do hostelu a potem na miasto cos zjeść. Korzystamy z rekomendowanej w LP Café Almacen Tapiz, gdzie podają doskonale soki z pomarańczy, kanapki i sałatki. Kupujemy też bilety na podróż do Puerto Natales.


<< Poprzednia strona | Strona główna | Następna strona >>