Wstajemy o 8:30. Dzisiaj ocean także jest spokojny. W salonie obserwacyjnym oglądamy film dokumentalny “Antarctica - Of Ice and Men”, w którym znani badacze i pisarze mówią o ich wizji obecności człowieka na Antarktydzie począwszy od epoki odkryć aż do dzisiaj. Po zakończeniu filmu Lex przedstawia nam książki o Antarktydzie, które warto jego zdaniem przeczytać. Później w jadalni odbywa się prezentacja prowadzona przez Jima dotycząca innych rejsów i wypraw organizowanych przez firmę Oceanwide Expeditions. Dowiadujemy się wielu ciekawych rzeczy np. o rejsach płynących dalej niż Półwysep Antarktyczny oraz o rejsach połączonych z przelotami helikopterem ze statku. Przedstawiona nam zostaje także oferta rejsów arktycznych w pobliżu Spitsbergenu oraz Grenlandii. Jim opowiada bardzo ciekawie i nie jest zbyt nachalny. Dzisiaj musieliśmy także zwrócić kalosze. Tak jak wcześniej, osoby z pokładów od najwyższego do najniższego były wzywane do oddania butów. Po obiedzie trzeba było także rozliczyć się z kupionych na pokładzie rzeczy, napojów, drinków i tabletek na chorobę morską. My musieliśmy zapłacić tylko za tabletki. Kolejnym punktem programu był pokaz zdjęć, które zrobili przewodnicy oraz pasażerowie. Wcześniej pasażerowie zostali poproszeni o wgranie kilku swoich najlepszych zdjęć na wspólny komputer. Oczywiście osoby z najlepszymi aparatami i obiektywami tego nie zrobiły. Jednak miło było powspominać wydarzenia z ostatnich dwóch tygodni.
Na zewnątrz jest 10°C, znak, że jesteśmy coraz dalej od Antarktydy. Wieczorem na horyzoncie pojawił się przylądek Horn i góry Ziemi Ognistej. O 18:30 zostaliśmy zaproszeni do salonu obserwacyjnego, gdzie zgromadzili się wszyscy przewodnicy, doktor i kapitan. Pasażerowie zostali poczęstowani lampkami szampana, my dostaliśmy sok jabłkowy. Kapitan wzniósł toast w podziękowaniu za nasz wspólny rejs. Statek dopłynął już do wejścia do Kanału Beagle’a, gdzie spuścił kotwicę. Podczas kolacji były kolejne podziękowania, tym razem dla kucharzy, kelnerów i osób sprzątających. Pasażerowie podziękowali wszystkim oklaskami. Dostaliśmy także dyplomy mówiące o tym, że byliśmy na Antarktydzie dnia 13.01.2014 w Brown Bluff, którego współrzędne geograficzne to 63° 32' 0” S, 56° 54' 0” W. Rozdawane były też płytki, na których znalazły się mapy z miejscami, gdzie byliśmy, relacja z podróży dzień po dniu, lista pasażerów z ich e-mailami (tych, którzy chcieli je udostępnić) oraz zdjęcia wgrane na wspólny komputer. Trudno uwierzyć jak szybko zleciał nam ten czas, ponad dwa tygodnie na statku.