<< Poprzednia strona | Strona główna | Następna strona >>


2014-01-01 Ocean Atlantycki - w drodze na Falklandy

Pierwsza noc na statku upłynęła chyba lepiej niż się spodziewaliśmy, bo ocean był bardzo spokojny. Dzień rozpoczęliśmy śniadaniem, które podawane było w formie szwedzkiego bufetu. Było dużo sałatek, owoców, można było sobie zrobić kanapki lub tosty z szynką, serem żółtym i jajkiem. Do tego można było zamówić kawę, herbatę lub soki owocowe. Po śniadaniu był wykład dotyczący historii Falklandów (zwanymi Malwiny przez Argentyńczyków). Wykład prowadził Pablo, który należy do grupy 7 wykładowców-przewodników, którzy byli do dyspozycji pasażerów statku. Dowiedzieliśmy się o przyczynach i przebiegu wojny brytyjsko-argentyńskiej o Falklandy a także o niedawnym referendum, w którym 99.8% osób opowiedziało się za pozostaniem brytyjskim terytorium. Pablo, który jest Argentyńczykiem, mówił bardzo obiektywnie, często krytykując postępowanie swojego kraju i swoich rodaków. Później Lex (Holandia) zaprosił chętnych na rufę statku (na zewnątrz), gdzie opowiadał o ptakach, które przelatywały lub leciały za statkiem.



Restauracja na statku


Kolejnym wydarzeniem było rozdawanie kaloszy. Pasażerowie z kolejnych pokładów byli wzywani do przymierzenia kaloszy, które zostały im wypożyczone na czas całego rejsu. Kalosze były dobrej jakości, firmowe. W przesłanych dokumentach zalecano mieć do nich własne wkładki. Po obiedzie, który podawany był do stołów przez kelnerów, był kolejny wykład. Tym razem Christophe (Francja) mówił o ptakach, które można spotkać na Falklandach. Następnie lider wyprawy – Jim – mówił o ubiorze i procedurach bezpieczeństwa związanych z zodiakami (gumowymi pontonami z metalowym dnem i silnikiem motorowym). Szczególnie chodziło o wchodzenie i wychodzenie z zodiaków. Dowiedzieliśmy się także o planach na jutro. Na kolację podawany był drugi obiad. Na początku kolacji była przystawka, później trzy dania do wyboru (mięsne, rybne lub wegetariańskie) oraz deser. Jedzenie było smaczne i było go tak dużo, że po kilku dniach zastanawialiśmy się tylko ile przytyjemy.


<< Poprzednia strona | Strona główna | Następna strona >>