<< Poprzednia strona | Strona główna | Następna strona >>


2010-11-18 Hampi -> Bangalore

Do Hampi przyjeżdżamy po 8:00 rano. Nie nocujemy tutaj, ponieważ mamy wykupiony nocny pociąg do Chennai. Umawiamy się z jednym z autorikszarzy, że pojedziemy z nim zwiedzać świątynie, które są od siebie bardzo oddalone. Rikszarz zabiera nas do znajomej restauracji, w której jemy śniadanie i możemy zostawić plecaki.



Elephant Stables (stajnie słoni) oraz Lotus Mahal.


W Hampi są setki świątyń, ale większość jest niezabezpieczona i zrujnowana. Nasza trasa to około osiem najlepiej zachowanych świątyń, z czego dwie są na liście UNESCO. Najlepiej podoba nam się Vittala Temple, w której znajduje się ozdobna kareta wykonana w całości z kamienia. Ciekawe są też Elephant Stables (stajnie słoni) oraz Lotus Mahal w Royal Centre. Całość zwiedzania (ominęliśmy tylko Monkey Temple, do którego trzeba się wdrapać po 500 schodach) zajmuje nam trzy i pół godziny.



Vittala Temple: wejście oraz kareta wykonana w całości z kamienia.


Rikszarz zabiera nas do restauracji, w której zostawiliśmy plecaki. Po obiedzie idziemy na pieszo zwiedzić Virupaksha Temple, która była zamknięta między 12:30 a 15:00. Sama świątynia nie jest zbyt ciekawa, ale ma piękną bramę wejściową, o której początkowo myśleliśmy, że jest świątynią.



Brama wejściowa do Virupaksha Temple.


Około 18:00 bierzemy plecaki i idziemy na autobus do Hospet, gdzie jedzie się około pół godziny. Następnie jedziemy rikszą na dworzec kolejowy, skąd o 19:25 mamy pociąg do Chennai z przesiadką w Bangalore. Bilety na ten pociąg kupowaliśmy 9 dni temu a były to już ostatnie miejsca (w większości klas było już pełno). Na południe od Mumbaju bardzo ciężko jest kupić bilet na pociąg.



Rzeźby z różnych świątyń w Hampi.


<< Poprzednia strona | Strona główna | Następna strona >>