Niestety trzeciego dnia pobytu Magda rozchorowała się na grypę. Miała 40 stopni gorączki, kaszel, katar i ból głowy. Dlatego połowę pobytu na Goa musiała spędzić w łóżku. Dzisiaj jest nasz ostatni dzień pobytu na Goa i w południe musimy się wyprowadzić z naszego domku. O 21:10 mamy nocny autobus (sleeper) do Hampi, więc do wieczora zostajemy w Palolem.
Magda większość czasu spędza leżąc w śpiworze na leżaku. Około 20:00, po kolacji, jedziemy auto-rikszą do Canacona, gdzie jest przystanek autobusu do Hampi. Tym razem autobus ma kuszetki (sleeper) razem z miejscami siedzącymi. Podróż nie jest taka wygodna jak w pociągu, ale nie było pociągu z Goa do Hampi.