Rano jedziemy do Madras Cafe na śniadanie. O 9:00 wyjeżdżamy autobusem w kierunku Ajanta Caves. Po półtorej godziny wysiadamy na skrzyżowaniu i dochodzimy do rządowego autobusu, którym dojeżdża się pod same jaskinie (4 km). Turystów (głównie miejscowych) jest już tak dużo, że około 20-30 minut czekamy w kolejce na autobus i odjeżdżamy dopiero czwartym.
Kupujemy bilet wstępu i zaczynamy zwiedzać jaskinie. Jest około południa, więc czas największego upału. Na szczęście w jaskiniach jest przyjemnie chłodno. Jaskinie są ciekawie położone na brzegu rzeki, w jej zakolu. Jaskiń jest 28, ale niektóre są zamknięte a ciekawych jest tylko kilka. W wielu znajdują się jedynie posągi Buddy. W jaskini nr 16 są zachowane malowidła naścienne. Po obejrzeniu jaskiń przechodzimy na drugą stronę rzeki i wdrapujemy się na szczyt, z którego można podziwiać panoramę na jaskinię oraz pobliski wodospad.
Wracamy do Jalgaon, gdzie jemy obiad i czekamy na ogłoszenie grafiku (chart) dla naszego pociągu do Mumbaju. Byliśmy na waiting list z numerami 10 i 11, ale tym razem przesunęliśmy się o jedno miejsce, co oznacza, że nie możemy jechać tym pociągiem. Próbujemy jeszcze kupić bilet na nocny autobus do Mumbaju, ale jest godzina do wyjazdu i wszystko jest sprzedane (godzinę wcześniej były jeszcze miejsca). Zgodnie z radą właściciela hotelu pozostaje nam jazda jutrzejszym porannym pociągiem lub kupienie najtańszego biletu (klasa 2S - second sitting) i próba podwyższenia klasy u konduktora. Poszliśmy na dworzec z plecakami i próbowaliśmy załapać się na każdy pociąg do Mumbaju, ale zawsze konduktor mówił, że klasy AC-2 i AC-3 są pełne. Mogliśmy jechać klasą 2S, ale wagony były przepełnione (ludzie stali) i nocą byłoby to bardzo ryzykowne. Postanowiliśmy wrócić do hotelu i spróbować jutro rano.