<< Poprzednia strona | Strona główna | Następna strona >>


2010-10-14 Macherma -> Gokyo

Wstajemy na śniadanie o 6:30, po którym wszyscy (włącznie z naszym tragarzem) mamy problemy żołądkowe. Podczas trekkingu chcieliśmy się zatrzymywać w małych, rodzinnych hotelach, żeby wspierać lokalną ekonomię, ale okazuje się, że dla żołądka bezpieczniejsze byłoby zatrzymywanie się w większych hotelach, przeznaczonych dla większych grup, które też mają wyższe standardy przygotowania żywności. Jak ktoś się wybiera w tamte rejony niech szerokim łukiem omija Snowlake Lodge w Macherma.

Po około godzinie dochodzimy do Phang, który jest ostatnią wioską przed Gokyo. Później zaczyna się strome podejście wzdłuż wodospadu, po którym dochodzimy do pierwszego, najmniejszego jeziora. Pogoda jest zmienna, raz świeci słońce a raz są chmury. Kilkadziesiąt minut później mijamy drugie jezioro i dochodzimy do trzeciego jeziora, przy którym znajduje się miejscowość Gokyo (4790m). Zatrzymujemy się w Gokyo Resort, z którego mamy doskonały widok na trzecie jezioro oraz ośnieżone góry. Przechodząc przez Chola Pass powinniśmy być tutaj jeden dzień i około trzy godziny wcześniej, więc idąc okrężną drogą nie straciliśmy aż tak dużo czasu.



Zdjęcia z miejscowości Gokyo (trzecie jezioro).


Jemy wczesny obiad i o 11:00 wychodzimy w stronę piątego jeziora. Najpierw dochodzimy do czwartego jeziora, przy którym jest dużo kamieni i kiepsko się tam idzie. Za czwartym jeziorem droga jest lepsza, lekko pod górkę. Dochodzimy do piątego jeziora (4990m), które jest ładne, ale widok ze skraju lodowca Ngozumba wydaje nam się ładniejszy. Widać stąd wiele ośnieżonych szczytów jak Kangchung a także Chola Pass. Widzimy jak pogoda się pogarsza, bo przychodzą chmury. Do Gokyo wracamy około 16:00, pokonując całą drogę powrotną ze słońcem za chmurami.


<< Poprzednia strona | Strona główna | Następna strona >>