Rano pojechaliśmy na wyspę Sanibel, znanej z niezliczonej ilości muszelek na plażach. Wybraliśmy dwie plaże polecone w informacji turystycznej znajdującej się zaraz po wjeździe na wyspę. Pierwszy plaża znajdowała się na samym południu wyspy a druga na północy, gdzie nie można budować hoteli. Południowa część nam się nie spodobała. Plaża była brudna a muszelek nie było tyle ile na zdjęciach. Jedyną atrakcją była stara latarnia morska, która też nie wyglądała zachwycająco. Natomiast północna część była ładniejsza, dziksza i bardziej autentyczna. Był ładniejszy piasek i dużo więcej muszelek, zwłaszcza w pasie przy wydmach.
Po krótkiej kąpieli, pojechaliśmy dalej do Edison Ford Winter Estate w Fort Myers. Oprócz muzeum i laboratorium Edisona (sławnego wynalazcy) można zwiedzić tu także zimowe posiadłości Edisona i jego sąsiada Henry’ego Forda (tego od samochodów). Domy nazywane są zimowymi, ponieważ ich właściciele przeprowadzali się na zimę do ciepłej Florydy z zimniejszych stanów. Muzeum jest bardzo ciekawe, nawet dla ludzi nie interesujących się techniką. Jest tu wyświetlanych parę filmów i można zobaczyć wiele ciekawych wynalazków. Na dziedzińcu znajdują się piękne, okazałe banyan’y (figowiec bengalski) zasadzone przez Edisona.