<< Poprzednia strona | Strona główna | Następna strona >>


2009-09-07 Treasure Beach->Great Morass->Black River

Po śniadaniu idziemy na plażę, gdzie umawiamy się z rybakiem, który wrócił z porannych połowów na wycieczkę. Najpierw płyniemy do Pelican Bar, restauracji z barem położonej na środku morza. Koło baru rzeczywiście siedzi stado pelikanów (można do nich dojść po mieliźnie) oraz pływają płaszczki. Następnie popłynęliśmy do Black River Great Morass, gdzie podziwialiśmy namorzyny i krokodyle (widzieliśmy tylko dwie sztuki). Wycieczkę można było zorganizować dużo taniej z Black River.



Zdjęcia z Pelican Bar.


Nocujemy w South Shore Guest House w Black River. Miasteczko jest nieciekawe, idziemy do Waterloo Guest House na obiad (to najstarszy dom na Jamajce, który posiada elektryczność), zakupy, pływamy w morzu. Po drodze zaczepiani jesteśmy przez miejscowych, którzy gdzieś chcą nas zabrać i coś dostać, albo po prostu pogadać. Nie są jednak bardzo natrętni.



Namorzyny w Great Morass.


<< Poprzednia strona | Strona główna | Następna strona >>