Po śniadaniu jedziemy w stronę Cayo Coco. Za Celia Sanchez rozpoczyna się sztucznie usypana mierzeja, który łączy Kubę z Cayo Coco. Po drodze widzimy flamingi. Na końcu mierzei jest punkt kontrolny, w którym trzeba zapłacić za wjazd na wyspę. Najpierw jedziemy do Playa Pilar na Cayo Guillermo. Woda tu jest turkusowa, trzeba sporo odjeść, żeby była wystarczająco głęboka do pływania. Jesteśmy zdziwieni, że plaża tutaj jest taka wąska. Na plaży są prawie sami miejscowi, można zjeść posiłek w tutejszej knajpce lub napić się czegoś zimnego.
Następnie jedziemy na drugą plażę – Playa El Paso. Tu plaża jest jeszcze węższa, są przy niej turystyczne hotele, ale na plaży, przy wodzie rosną palmy, co pozwala na zrobienie ładnych zdjęć. Są tu również chatki na wodzie z pomostami, na których są leżaki i skąd ładnie widać brzeg. Następnie jedziemy na Cayo Coco - tu plaża jest szeroka, ale nie rosną na niej palmy. Pływamy - są duże fale, ale tak jest zawsze pod wieczór. Cayo Coco i Cayo Guillermo mają jedne z najładniejszych plaż na Kubie. Pod wieczór wracamy do Ciego de Avila.