Pobudka o 5:30. Jedziemy do downtown, gdzie przesiadamy się do autobusu nr 98, który zawozi nas na lotnisko, ok. 30 min. Autobus jak nam powiedziano kursuje od 5 rano do 22. Cayman Airways lecimy do Georgetown na Grand Cayman. Lotnisko tam jest malutkie, wysiada się i wsiada bezpośrednio na płytę lotniskową. Nie potrzebujemy wiz na Kajmany, a przy odprawie kupujemy tarjeta de turista na Kubę.
Lotnisko w Havanie wygląda jak metalowa buda hipermarketu, rodem z komunizmu. Na lotnisku urzędują lekarze, którzy przeprowadzają z każdym z przyjeżdżających wywiad zdrowotny pod kątem świńskiej grypy. Odprawa odbywa się bez problemu. Na lotnisku nie było bankomatu, więc wymieniliśmy Euro w Cadeca na CUC. Wymiana USD obciążona jest 10% podatkiem. Bierzemy taksówkę do Starej Havany, ponieważ z lotniska nie jeżdżą autobusy. Tam okazuje się, że w wybranej przez nas casa particular nie ma miejsc, ale właściciel załatwia nam nocleg w innym domu, położonym jeszcze bliżej centrum. Idziemy na spacer po starym mieście oraz kolację. Miasto nam się bardzo podoba.