Rano wypożyczymy samochód Suzuki Jimny (Katana), którym będziemy zwiedzać wyspę Bali. „Ubezpieczenie” polega na tym, że w razie wypadku pokrywamy straty tylko do równowartości 500 USD. Naszą podróż rozpoczynamy od Tegallalang, gdzie oglądamy bardzo ładne tarasy ryżowe leżące przy głównej drodze. Następnie jedziemy do Pura Tirta Empul, gdzie są święte źródła. Ludzie modlą się przy źródłach, zanurzają się, nabierają wodę do naczyń.
Później jedziemy do Gunung Kawi, czyli wyrzeźbionych w skale świątyń poświęconych rodowi królewskiemu z XI wieku. Klimatem podobne do Lalibeli w Etiopii, jednak nie tak dobrze zachowane. Kolejną atrakcją, którą oglądamy jest Pura Kehen, z ładną bramą do której prowadzi kilkadziesiąt schodów. Następnie udajemy się do Pura Besakih, czyli najważniejszej świątyni na Bali. Świątynia położona jest w górach, na zboczu świętego wulkanu Gunung Agung. Świątynia składa się z 23 mniejszych świątyń. Turyści nie mogą wejść do środka świątyń, ale można chodzić dookoła świątyń, skąd wszystko widać. Świątynia robi naprawdę duże wrażenie.
Później jedziemy do Pura Ulun Danu Batur, gdzie panie przy wejściu chciały na nas wymusić wypożyczenie sarongu (zwykle darmowy) za cenę przekraczającą wartość nowego sarongu. Specjalnie ubraliśmy się w długą spódnicę i długie spodnie, żeby nie mieć kłopotów. Następnie jedziemy wzdłuż jeziora Batur, podziwiając okoliczne krajobrazy. Jesteśmy w górach i po drodze nie ma stacji benzynowych, więc musimy zatankować kilka litrów na mini-stacji (butelki z benzyną stojące przy drodze). Po zachodzie słońca dojeżdżamy do Lovina. Znajdujemy hotel i załatwiamy rejs z oglądaniem dzikich delfinów na jutro.