Po śniadaniu jedziemy autobusem 101 na plażę Buta Ferringghi. Ma to być najlepsza plaża na wyspie, ale jest taka sobie. Jesteśmy powyżej równika i jest tu bardzo gorąco, dużo cieplej niż na wyspach południowego Pacyfiku. Ciężko wytrzymać na plaży a fale są tak duże, że nie można pływać (czerwona flaga). Po dwóch godzinach wracamy do George Town.
Po drodze zwiedzamy całkiem interesującą Dragon Temple. Idziemy na kolację do chińskiej restauracji, gdzie jemy pizzę. Jest piątek wieczorem i w nocy przed naszym hotelem jest koncert, który kończy się po 2:00 rano.