<< Poprzednia strona | Strona główna | Następna strona >>


2007-07-24 Ouvea

Jesteśmy na dość odludnym miejscu, ale na szczęście blisko jest sklep. Chcieliśmy kupić bagietki, ale o 9 rano były już wykupione. Kupiliśmy więc płatki, które zjedliśmy z mlekiem. Po śniadaniu zrobiliśmy sobie spacer po plaży, która jest zupełnie pusta. Następnie łapiemy stopa i jedziemy na słynny Most Mouli. Prawie wszyscy zatrzymują się na tym moście, żeby robić zdjęcia. Widoki są przepiękne, dookoła woda w różnych odcieniach błękitu. Widzimy ogromnego żółwia, przepływającego pod mostem. Jedyny problem to straszny wiatr. Następnie zwiedzamy okolice mostu i plaże po dwóch stronach wyspy. Bardzo śmiesznie wyglądają bagietki wsadzone do czegoś w rodzaju skrzynki pocztowej. Przy okazji znajdujemy restauracje, a raczej bar, w którym jemy niedobry (i drogi) obiad.



Zdjęcia z mostu Mouli.


Wracamy stopem na kemping. Czekamy dość długo, ponieważ w porze obiadowej jeździ bardzo mało samochodów. Wieczór spędzamy na plaży, oglądając zachód słońca.



Zdjęcie z plaży na Mouli i nasze stopy.


<< Poprzednia strona | Strona główna | Następna strona >>