Kajakowanie nam się spodobało. Rano płyniemy kajakiem do kościoła z czerwonym dachem. W drodze powrotnej zatrzymujemy się na końcu piaskowej dróżki w wodzie. Tu woda jest głęboka, zimniejsza i możemy popływać. Wygląda na to, że jest to także ulubione miejsce miejscowych, bo kilka razy widzieliśmy tu cumujące łódki. Jest szczyt sezonu, ale w przeciwieństwie do Bora-Bora prawie nie widać tu turystów, co nas bardzo cieszy.
Wracamy do hotelu i leżymy w cieniu na leżakach przed naszym hotelem. O 15:00 wypływamy do portu na głównej wyspie, skąd o 16:00 odpływamy na Bora-Bora. Fale są duże i bardzo buja. Na zachód słońca (18:00) przypływamy na Bora-Bora. Nocujemy w Chez Rosine.