Wstajemy po 8:00. Idziemy na śniadanie a później na największy targ w Ameryce Pd. Targ wcale nie jest taki duży, może to dlatego, że dzisiaj jest środa a sobota jest dniem targowym. Na targu można głównie kupić odzież, obrusy i różne pamiątki. Ciekawe po co sprzedają szaliki i czapki jak jesteśmy na równiku i tu przez cały rok jest gorąco. Zrobiliśmy kilka ciekawych zdjęć tutejszym Indianom i kupiliśmy owoce. O 11:00 jesteśmy już na dworcu autobusowym, skąd jedziemy do Ibarra. Z Ibarra jedziemy o 13:00 autobusem do Tulcan, na granicy z Kolumbią. W Tulcan jemy obiad i jedziemy taksówką na granicę, ponieważ to jedyny dojazd. Na granicy są kolejki po obu stronach i przekroczenie granicy zajmuje w sumie około godziny. Wymieniamy też pieniądze i jedziemy busikiem z granicy na dworzec autobusowy w Ipiales. Kupujemy bilet na 19:00 do Medellin, co oznacza, że ominiemy całe południe Kolumbii. Zdecydowaliśmy się tak zrobić, ponieważ interesujące nas miejsca na południu Kolumbii są trudnodostępne i dodatkowo jest tam niebezpiecznie. Mieliśmy szczęście, bo dostaliśmy dwa ostatnie miejsca. Nawet nie były koło siebie, ale poprosiliśmy jednego chłopaka, żeby się przesiadł.
Ekwador zapamiętaliśmy jako kraj, w którym oprócz Latynosów jest dużo białych i Murzynów. Tak samo było w Brazylii. Ludzie chodzą ubrani jak w Europie. Jest tu także dużo grubasów. Ze śmiesznych rzeczy to kilka razy spotkaliśmy się z gazetami rozłożonymi pod nogami w taksówce. Po autobusach kręcą się sprzedawcy z batonikami, które wciskają do ręki wszystkim pasażerom. Później zaczyna się przemówienie jak dobre i tanie są batony. Można oddać batony lub zapłacić za nie. Jeżdżą tu także inne samochody niż w poprzednich krajach. Pojawiły się Skody, Deawoo, Hino a także polski Fiat 125. Jeżeli chodzi o turystów to bardzo często można spotkać tu Amerykanów. Przyjeżdżają to, bo po pierwsze nie muszą wymieniać pieniędzy i przeliczać cen. Po drugie są przekonani, że Ekwador to Ameryka Pd w pigułce, bo jest tu morze, góry i dżungla. To prawda, z tym, że morze jest ładniejsze w Kolumbii i Wenezueli. Góry są ładniejsze w Peru i Boliwii. Także dżungla jest lepsza w Brazylii, Peru czy Boliwii. Jedyny plus tego kraju, że jest on stosunkowo mały przy innych krajach Ameryki Pd.