<< Poprzednia strona | Strona główna | Następna strona >>


2006-07-05, środa, Puerto Iguazu->Salta (km 3680)

Mieliśmy do wyboru dwie drogi do Salaru de Uyuni w Boliwii. Pierwsza, krótsza, przez Paragway i Santa Cruz w Boliwii. My wybraliśmy drogę dłuższą w kilometrach, przez Saltę w Argentynie, ale szybszą w czasie przejazdu. Droga jest też wygodniejsza, ponieważ do granicy z Boliwią, czyli znaczną większość drogi, jest asfalt.

Wstajemy o 5:30, bo mamy autobus do Salty. Ku naszemu zaskoczeniu okazuje się, że ktoś zjadł nasze jogurty i ser żółty ze wspólnej lodówki w hostelu. Do Salty mamy jechać około 26 godzin. Najpierw jedziemy do Posadas, gdzie mamy przesiadkę na autobusu do Salty przez miasto Resistencia.

Po drodze oglądamy domy o niskiej zabudowie, dużo starych, dwudziestoletnich europejskich samochodów i nowsze amerykańskie. Przy drodze pasie się dużo koni a czasami ktoś przejeżdża na koniu. Północ Argentyny wygląda na dość biedną.

Jedziemy mniej więcej taką samą odległość jak z Rio do Foz do Iguacu, jednak bilet jest dwa razy tańszy. Autobus jest tej samej klasy, czyli siedzenia rozkładają się do połowy i wysuwają się podnóżki (semi-cama). Jednak szczęki nam opadły do ziemi jak się okazało, że mamy rozkładane blaty, na których dostaliśmy kolację na ciepło. Takiej obsługi w autobusie to jeszcze nigdzie na świecie nie widzieliśmy. Podobnie jak w samolocie, z tym, że jedzenie było lepsze niż w samolocie a siedzenia wygodniejsze.

<< Poprzednia strona | Strona główna | Następna strona >>