<< Poprzednia strona | Strona główna | Następna strona >>


24.08.2005, środa, Mbeya->Dar es Salaam (km 8350)

Wstajemy o 4:45 (3:45 w RPA lub Polsce), bo o 5:30 powinniśmy być w autobusie. Po kilku minutach jazdy autobus się psuje, ale na nasze szczęście przyjeżdża lepszy autobus. Droga jest nudna, z wyjątkiem przejazdu przez Mikumi NP, w którym zza szyb autobusu widzimy słonie, antylopy, antylopy gnu, żyrafy, zebry i małpy. A najważniejsze, że wszystko za darmo :) Do Dar dojeżdżamy dopiero po 18:00. Bierzemy minibus (zwany tu dala-dala) do centrum (koszt 0.3$/2 os., zamiast taksówki za 3$).


Hotele w Dar kosztują od 5$, jednak te najtańsze są zapełnione, znowu nie turystami a miejscowymi. Udaje nam się przy pomocy naganiacza znaleźć hotel za 9$. Wiemy, że naganiacz dostanie prowizję od hotelu, więc mu nic nie płacimy. Naganiacz próbuje na nas zarobić sprzedając nam bilet na Zanzibar, ale nie z nami te sztuczki Bruner :)


<< Poprzednia strona | Strona główna | Następna strona >>