<< Poprzednia strona | Strona główna | Następna strona >>


16.08.2005, wtorek, Orpen Gate->Nelspruit (km 4000)

Wczoraj postanowiliśmy być o świcie przy bramie Orpen i spędzić cały dzień w Krugerze. Bramy w Krugerze są otwarte od 6:00 do 18:00. Ciężko było nam wstać o 5:30, ale odgłosy kilku przejeżdżających samochodów utwierdziły nas w przekonaniu, że to dobry pomysł, bo inni też tak robią. O 6:15 byliśmy już w środku, po wcześniejszym tankowaniu i kupnie biletów. Czytaliśmy, że najwięcej zwierząt można zobaczyć mniej więcej od 6:00 do 10:00 i od 16:00 do 18:00. Okazało się jednak, że w Krugerze zwierzęta można oglądać przez cały dzień, bo jest dużo drzew i zwierzęta nie muszą się chować przed słońcem.



Zdjęcia z Kruger NP.


Safari w Krugerze polega na rozglądaniu się po prawej i po lewej stronie drogi i na wypatrywaniu zwierząt. Można też wypatrywać inne samochody stojące na poboczu lub na drodze, co sugeruje, że ktoś coś ciekawego zauważył. W Krugerze najwięcej jest antylop impala, których widzieliśmy setki. Inni turyści widząc antylopy nawet się nie zatrzymują, widać, że są tu już n-ty dzień z kolei i się ich naoglądali. Najciekawsze jest to, że w Krugerze zwierzęta przyzwyczaiły się do ludzi i nie uciekają widząc ludzi. W Tanzanii i Kenii trudno jest zrobić zdjęcia zwierząt z bliska, ponieważ uciekają one od ludzi.



Zdjęcia z Kruger NP.


Nasze safari rozpoczęło się od widoku stada sępów, które obgryzało resztki jakiegoś zwierzęcia. Później zobaczyliśmy duże zgromadzenie samochodów. Podobno gdzieś daleko w krzakach było widać lwa, ale my nic nie widzieliśmy. Z ciekawszych wydarzeń: widzieliśmy stado bawołów, które przechodziło przez ulicę. Zrobił się duży sznurek samochodów, bo bawoły zablokowały przejazd. Później zobaczyliśmy, że jeden z samochodów stoi akurat w miejscu przechodzenia zwierząt a dookoła niego przechodzą dziesiątki bawołów, które są bardzo niebezpieczne dla człowieka. Sami mieliśmy podobne zdarzenie z żyrafami. Robiliśmy zdjęcia żyrafom obgryzającym pobliskie krzewy. Nagle kilka żyraf przebiegło przez ulicę dokładnie przed i za naszym samochodem. Ze środka widzieliśmy tylko kilkanaście długich i chudych nóg :) Podobnie było także ze słoniami. Patrzę w lusterku a tu jeden słoń ze stada wszedł na ulicę i zaczął iść w stronę naszego samochodu. Postanowiłem nie sprawdzać, czy się zatrzyma i odjechałem.


Do południa widzieliśmy bardzo dużo różnych zwierząt np. kilkadziesiąt antylop impala, słoni, bawołów, żyraf, zebr, pawianów, kilkanaście antylop gnu, guźców, hipopotamów, kilka kudu i vervet monkey. Po południu postanowiliśmy nie zatrzymywać się przy zwierzętach, które za często widzieliśmy lub były zbyt daleko i nie można im zrobić dobrego zdjęcia. Zaczęliśmy także szukać zwierząt, które są bardzo blisko drogi i można im np. zrobić zbliżenie głowy, co nam się udało z antylopami i zebrami.


Na safari najtrudniej zobaczyć drapieżnika, których jest stosunkowo mało. Jednak my mieliśmy szczęście, ponieważ zobaczyliśmy lwicę, która z podniesioną głową przemaszerowała przez ulicę. Stanęła dumnie, prosto, porozglądała się na prawo i lewo, pokazując, kto tu rządzi. Na koniec przemaszerowała między samochodami, ku uciesze turystów. Po zobaczeniu lwicy byliśmy w pełni szczęśliwi. Marzyliśmy jeszcze tylko, żeby zobaczyć nosorożce, których jest tu podobno dużo (białe i czarne), ale widocznie one dzisiaj nie chciały nas oglądać. Pomimo tego był to jeden z naszych najlepszych dni w Afryce.


W Krugerze przejechaliśmy ponad 200 km (Orpen->Satara->Lower Sabie->Skukuza->Numbi). Wyjechaliśmy kilka minut przed 18:00, bramą najbliższą do Nelspruit, w którym chcieliśmy przenocować. Przy wyjeździe strażnicy sprawdzali, czy nie wywozimy jakiegoś zwierzaka, ale żadne nie chciało z nami jechać.


<< Poprzednia strona | Strona główna | Następna strona >>