Rano jedziemy w kierunku Pilgrim's Rest. Miasto to jest pamiątką po gorączce złota, która dotarła też do RPA. Jednak złoża złota dawno się skończyły. Pilgrim's Rest wygląda jak miasteczko przeniesione z westernu. Brakuje tylko szeryfa z odznaką i bandytów. Następnie pojechaliśmy się w kierunku Blyde River Canyon. Po drodze wstąpiliśmy do God's Window, punktu widokowego na pobliski kanion. Blyde River Canyon jest jedną z najładniejszych atrakcji, które widzieliśmy podczas naszej podróży po Afryce: małe wodospady i pomarańczowe skały wyżłobione przez wodę w różne ciekawe formy. Ostatnią naszą atrakcją tego dnia były Three Rondavels, trzy walcowate skały przypominające garnki, głowy, piramidy i co tam jeszcze kto sobie potrafi wyobrazić.
Około 16:00 byliśmy przy bramie Orpen (Orpen Gate) Krugera. Chcieliśmy pooglądać zwierzęta, które wychodzą z ukrycia przed zachodem słońca. Według planu mieliśmy przenocować na kampingu w Krugerze, ale okazało się, że wszystkie miejsca są zajęte. Już przy samej bramie udało nam się zaobserwować stado antylop. Jednak my zostaliśmy zmuszeni do nocowania poza parkiem. Nikt nam nie powiedział, że mogą być problemy z noclegami, ale teraz widzieliśmy osoby rezerwujące noclegi na następny miesiąc. Po ciężkich bojach (dwa razy wyższe ceny) znaleźliśmy hotel blisko parku.