<< Poprzednia strona | Strona główna | Następna strona >>


2010-11-05 Jaisalmer -> Jodhpur

Po śniadaniu zwiedzamy fort, a w nim bardzo interesujące dżinijskie świątynie. Najciekawsza świątynia jest otwarta dla turystów tylko od 11:00 do 12:00. Następnie zwiedzamy z audio-guidem Pałac Maharadży. Wśród wielu eksponatów naszą uwagę zwrócił drewniany koń na kółkach, przypominający nasze konie na biegunach, na którym syn mahardży był wożony od dzieciństwa, aby zdobywać umiejętności jeździeckie. Po wyjściu z fortu zwiedzamy trzy haveli, czyli zabytkowe kamienice zbudowane przez wpływowych mieszkańców Jaisalmeru. Najciekawsza jest Patwa-ki-Haveli, która zawiera wiele dobrze zachowanych pomieszczeń wraz z wyposażeniem. Dla nas najciekawsze są setki małych lusterek pokrywających ściany i sufity.



Pałac Maharadży oraz wnętrze dżinijskiej świątyni.


Chcieliśmy dzisiaj jechać nocnym autobusem (kuszetki) do Udaipuru, ale z powodu święta Diwali autobus jest odwołany, więc jesteśmy zmuszeni jechać pociągiem o 16:00 do Jodhpuru i stamtąd szukać połączenia z Udaipurem. Diwali, czyli hinduistyczne święto lamp, jest jednym z najważniejszych tradycyjnych świąt w Indiach i oznajmia nadejście Nowego Roku.



Posągi dżinijskich Tirthankara oraz Salim Singh-ki-Haveli.


W Jodhpurze jesteśmy po 22:00 i jedziemy autorikszą do turystycznej części miasta szukać noclegu. Po drodze widzimy fajerwerki i wybuchają petardy. Niektóre petardy trafiają pod rikszę i na chwilę pozbawiają nas słuchu. Szybko znajdujemy nocleg, bo Hindusi z petardami są nieobliczalni. Nocujemy w hotelu z restauracją na dachu (które ma tutaj większość hoteli), z której widzimy fajerwerki nad fortem oraz clock tower. Po kolacji idziemy spać, ale z powodu święta Diwali jest tak głośno, że trudno jest zasnąć.



Patwa-ki-Haweli: na zewnątrz oraz jeden z pokoi.


<< Poprzednia strona | Strona główna | Następna strona >>