O 7:00 rano wyjeżdżamy autobusem z Pushkaru do Jodhpuru. Na miejscu jesteśmy po południu. Jedziemy rikszą do Sunrise Guest House. Kilka godzin później okazuje się, że na sąsiedniej uliczce jest drugi hotel o tej samej nazwie. Oba hotele mają restaurację na dachu i z jednego widać drugi. Zastanawiamy się, który z hoteli jest prawdziwy, bo dwa reklamują się, że są polecane przez Lonely Planet. Z mapy nie udaje nam się tego wyczytać, ale adres e-mailowy potwierdza nasze przypuszczenia, że zatrzymaliśmy się w tym fałszywym.
Po obiedzie idziemy na fort Mehrangarh, który znajduje się na wzgórzu w centrum miasta. Wzgórze jest skaliste a fort został dobudowany do oryginalnych skał. Po wejściu przez główną bramę widzimy pałac, który zbudowany jest ponad ogromnym, dwudziestometrowym murem. Fort można zwiedzać z audio-guidem, który jest wliczony w cenę biletu. Lonely Planet odradza korzystania z audio-guide’a, ale według nas był on całkiem niezły. Byliśmy w wielu innych pałacach i fortach w Indiach, ale ten był jednym z najciekawszych i miał jedną z największych kolekcji różnych eksponatów np. broni, miniaturowych obrazów i lektyk.
Po wyjściu z fortu idziemy do pobliskiego grobowca Jaswant Thada, zwanego małym Taj Mahalem, ponieważ także jest zbudowany z białego marmuru. Jesteśmy przed zachodem słońca, więc udaje nam się zrobić ładne zdjęcia, szczególnie budowli odbijającej się w pobliskim jeziorku. Na koniec dnia odwiedzamy słynny Omlette Shop, gdzie właściciel codziennie zużywa kilka tysięcy jajek robiąc przepyszne omlety.