<< Poprzednia strona | Strona główna | Następna strona >>


2010-10-20 Sauraha (PN Chitwan)

O 9:30 jedziemy do miejsca, z którego rozpoczyna się elephant safari. Lepszą porą byłaby 8:00 albo 16:00, jednak jest tak dużo turystów, szczególnie miejscowych, którzy właśnie mieli święto Dasain, że lepsze godziny były już zajęte. Na safari wyrusza około 30 słoni, każdy z przynajmniej czterema osobami i mahoutem. Przy tak dużym tłoku nie ma się co dziwić, że zamiast nosorożców widzimy jedynie kilka jeleni i węża.



Zdjęcia z elephant safari.


Czując pewien niedosyt po elephant safari postanawiamy wykupić canoeing + jungle walking. Dostajemy dwóch przewodników, którzy mają dbać o nasze bezpieczeństwo idąc przed i za nami. Jako broń mają długie kije, którymi najprawdopodobniej mają odganiać atakujące zwierzęta.



Kąpiel słoni.


Wycieczkę rozpoczynamy od rejsu canoe. W pewnym miejscu wysiadamy z canoe i idziemy szukać nosorożca, którego nasz przewodnik widział tutaj kilka godzin wcześniej. Ku naszemu zadowoleniu nosorożec siedzi w jeziorku, prawdopodobnie przesiedział tam cały dzień. W tym samym jeziorku pływają także małe krokodyle. W ciszy i spokoju, aby nie drażnić nosorożca wycofujemy się i wracamy do canoe. Wysiadamy kilka minut później na drugim brzegu i rozpoczynamy jungle walking. Udaje nam się zobaczyć jelenie, małpy i ślady po tygrysie oraz niedźwiedziu (sloth bear). Wycieczkę kończymy w tym samym miejscu, gdzie rozpoczynaliśmy (Sauraha), tylko na drugim brzegu rzeki. Przepływając na drugi brzeg przez przypadek oglądamy pogoń na słoniach za słonicą, która uciekła swojemu mahoutowi.



Nosorożec oraz słoń uczestniczący w pościgu.


<< Poprzednia strona | Strona główna | Następna strona >>