Lecimy z Katowic, ponieważ, gdy miesiąc temu kupowaliśmy bilet lotniczy, lot z Wrocławia do Frankfurtu był już pełny. Wszystko spowodowane tym, że z Wrocławia lata mały samolot ATR, który ma tylko kilkadziesiąt miejsc. Natomiast z Katowic lata Boeing 737, czyli około dwa razy większy samolot.
Wylatujemy z Katowic o 19:15 i już po półtorej godziny jesteśmy we Frankfurcie. Lotnisko we Frankfurcie jest największym lotniskiem w Niemczech i jednym z największych na świecie. Stąd można dolecieć prawie wszędzie. Lotnisko znamy jak własną kieszeń, ponieważ większość naszych dalekich wypraw odbywała się przez Frankfurt.
O 22:00 mamy wylot brazylijską linią Varig, która jest w sojuszu z LOTem i Lufthansą, do Sao Paulo. Jesteśmy trochę zaniepokojeni, bo słyszeliśmy, że Varig zbankrutował i odbywa się tylko 70% lotów. Jednak mieliśmy informacje z Polski, że lot się powinien odbyć. Rzeczywiście samolot jest, jednak wylatujemy z 2 godzinnym opóźnieniem. Podobno zepsuł się monitor w kokpicie pilota.