[<< poprzednia strona] [strona główna] [następna strona >>]


18.09.2004 Ko Phi Phi Don-Ko Phi Phi Leh-Ko Phi Phi Don

Wstajemy rano przed 8:00, bo o 8:45 mamy być przed biurem turystycznym, spod którego rozpoczynamy rejs-wycieczkę. Ponieważ nie ma przypływu, dojście do centrum zajmuje nam tylko 30 min. Razem z przewodnikiem i innymi turystami udajemy się do portu, gdzie dostajemy płetwy i okulary a następnie wsiadamy na małą, 9 osobową łódkę, która okazuje się strasznie głośna. Na początku rejsu okrążamy Ko Phi Phi Leh (mniejsza z wysp) i w jednej z zatoczek nurkujemy z maską i płetwami (snorkeling). Woda ma tu turkusowy kolor i jest bardzo czysta. My pływamy oglądając rafy koralowe i pływające ryby. Później płyniemy do najsławniejszej plaży na Ko Phi Phi Leh – Maya Beach, gdzie były kręcone sceny do filmu „Niebiańska plaża” („The Beach”) z Leonardo Di Caprio. W następnej, bardzo ładnej zatoczce mamy postój na pływanie. Dalej płyniemy na Bamboo Island, gdzie mamy obiad (ryż z mięsem i warzywami w styropianowym opakowaniu i coca-cola w puszce). Na deser jest ananas, którego można jeść ile się chce. Wypływamy z wyspy i po raz drugi nurkujemy (snorkeling), tym razem przy wybrzeżu Ko Phi Phi Don (większej z wysp, gdzie mieszkamy).



Zatoczki na Ko Phi Phi Leh.


Następnie płyniemy do Monkey Bay, gdzie żyją na wolności dziesiątki małp. Małpy są przyzwyczajone do turystów, którzy karmią je bananami, bułkami a także resztkami ananasów. Dopływamy do portu, wracamy na Long Beach a wieczorem jemy kolację (spaghetti (50B) i zupa pomidorowa (50B)) w restauracji przy naszym hotelu. Dużo turystów ogląda filmy, które są puszczane wieczorami, chyba w co drugiej restauracji, także w naszej. Następnie bierzemy kocyk i leżymy w ciemnościach na plaży, przy szumie morza. To już nasz ostatni dzień na Ko Phi Phi Don, która nam się bardzo podoba. Podoba nam się plaża, woda, mała ilość turystów i domek położony na plaży. Przeszkadza nam niski poziom wody i rafy koralowe podczas odpływu, przez które nie można się kąpać po ciemku. W dzień przeszkadza hałas dziesiątek przepływających łódek (na jednej z nich sami dzisiaj byliśmy :) i śmieci na plaży oraz w wodzie, które nie są sprzątane.



Monkey Bay.


[<< poprzednia strona] [strona główna] [następna strona >>]