[<< poprzednia strona] [strona główna] [następna strona >>]


15.09.2004 Phuket

Od rana pada deszcz i boimy się, że będzimy musieli jechać na wschodnie wybrzeże, które jest trochę brzydsze, ale w porze deszczowej zwykle jest tam lepsza pogoda. Do Phuket dojeżdżamy około południa. Według kobiety sprzedającej bilety, podróż miała trwać 12h, ale trwała dokładnie tyle, ile było napisane w przewodniku Pascala, czyli 14h. Z dworca autobusowego idziemy prosto do biura TAT, które tym razem nie jest tak blisko dworca. Biuro TATu jest kolejny raz bardzo pomocne, ponieważ otrzymujemy rozkład statków a nawet plan Krabi. Postanawiamy zostać w centrum, bo łatwiej będzie nam się później dostać do portu na statek. Chyba po raz pierwszy mamy sami problem ze znalezieniem hotelu i tym razem przydaje nam się przewodnik Pascala. Trafiamy do On On Hotel, w którym znajdujemy pokój za 200B. Po 14:00 siedzimy w autobusie, który zawozi nas na plaże Ao Karon (20B/os.). Nie mamy zbyt dużo czasu, bo ostatni autobus wraca o 16:30, jednak my chcemy tylko zobaczyć plaże. Plaża okazuje się bardzo ładna: biały piasek i ładna woda. Podczas tej wyprawy to na razie najładniejsza plaża jaką widzieliśmy. Gdy idziemy wzdłuż plaży w stronę Ao Kata, spada deszcz. Jest już po 16:00, czyli normalna pora opadów deszczu w Tajlandii. Deszcz pada dość krótko, dlatego udaje nam się jeszcze dojść do plaży Ao Kata, która nie jest już taka ładna jak Ao Karon.



Plaża Ao Karon na Phuket.


Wracamy ostatnim autobusem do centrum Phuket i jemy obiadokolację. Wieczorem przez przypadek znajdujemy supermarket, po raz pierwszy w Tajlandii i robimy większe zakupy. Do supermarketu prowadzi ciekawa ulica, w kolonialnym stylu.



Ulica w kolonialnym stylu.


[<< poprzednia strona] [strona główna] [następna strona >>]