[<< poprzednia strona] [strona główna] [następna strona >>]


28.08.2004 Mui Ne-Dalat

Rano znowu wyruszamy w drogę, bo mamy 14 dniową wizę a czas nagli. Jedziemy autobusem do Dalat, najpopularniejszej górskiej miejscowości w Wietnamie. Droga jest kręta jak to w górach a temperatura spada mniej więcej o 10 stopni, co jest dla nas miłą odmianą po codziennych upałach. Znowu autobus podwozi nas pod hotel, ale tym razem jest dla nas za drogo. Sprawdzamy hotele na tej samej ulicy i znajdujemy jeden za 70000d, a w przewodniku LP pisali, że 7$ to minimum. Zostawiamy plecaki w hotelu i jedziemy dwoma motorami (wytargowaliśmy 20000d/os.) do wodospadu Datanla. Wodospad jest ładny, całkiem spory. Dookoła znajduje się ogród kwiatowy, wszystko zadbane, aż się zdziwiliśmy. Wracamy do miasta i zwiedzamy Flower Garden (same kwiatki i chyba już było po sezonie). Następnie udajemy się do Crazy House. Są to obecnie dwa domy, zbudowane w wymyślne, pokręcone kształty. Styl można porównać z Gaudi'm, jak ktoś był w Barcelonie to wie o co chodzi. Domki nam się podobały i dla samych domków warto było przyjechać do Dalat, które tak samo jak Mui Ne leży poza główną trasą turystyczną.



Hang Nga Guesthouse & Art Gallery "Crazy House".


[<< poprzednia strona] [strona główna] [następna strona >>]