[<< poprzednia strona] [strona główna] [następna strona >>]


26.08.2004 Ho Chi Minh City

Wczoraj wieczorem kupiliśmy wycieczkę do tuneli Cu Chi (3$/os.). Była to nasza pierwsza wycieczka zorganizowana, ale w przewodnikiem LP było napisane, że ciężko jest się tam dostać samemu, a my mieliśmy dość przygód wczoraj. Była też łączona wycieczka Cu Chi i Cao Dai Temple, ale świątynia nie wyglądała zbyt ciekawie na zdjęciach w biurze turystycznym (szkoda, bo teraz wiemy, że świątynia jest jedną z najlepszych Wietnamie i trzeba było tam jechać). Wstęp do Cu Chi kosztował 65000d (dongów), więcej niż wycieczka, ale było warto. Zobaczyliśmy tam amerykańskie bomby, film o partyzantach (guerillas) z Viet Congu, którzy używali tuneli Cu Chi do walki z Amerykanami. Pokazano nam także schemat tuneli oraz mieliśmy możliwość zwiedzenia samych tuneli. Na początku były to kilkumetrowe tunele, ale ostatni, najdłuższy miał 120m. Miał 1.20m wysokości i 0.8m szerokości, więc czasami trzeba było się przeciskać na kolanach. W środku latały nietoperze i ciężko było oddychać. Wyszliśmy z tuneli cali brudni i spoceni. Najciekawsze jest to, że te tunele są specjalnie poszerzane dla turystów. W nagrodę dostaliśmy do spróbowania tapiokę (podobne do ziemniaków) i ryż w sprasowanych kostkach, czyli pożywienie guerillas. Pod koniec oglądaliśmy pułapki, niezbyt humanitarne, w które wpadali Amerykanie. Mieliśmy też możliwość postrzelania z prawdziwej broni np. kałasznikowa, ale kosztuje to minimum 5$ (1$/strzał). Do HCMC wróciliśmy koło 14:00 i od razu udaliśmy się do Muzeum Wojny. Znajdują się tam amerykańskie czołgi, śmigłowce i samoloty przechwycone podczas wojny. Dużo było zdjęć o zatruwaniu środowiska (żeby zabić guerillas), torturowaniu i bombardowaniu ludności cywilnej przez Amerykanów oraz z protestów antywojennych z całego świata. Oczywiście było w tym dużo propagandy, w której to źli Amerykanie walczyli z niewinnymi Wietnamczykami. A przecież była to wojna między Wietnamem Pd a Wietnamem Pn, do której Amerykanie się przyłączyli i z której się wycofali 2 lata przed końcem (zginęło pięć razy więcej południowych Wietnamczyków, niż Amerykanów, o północnych nie wspominając). Była to jednocześnie wojna między kapitalizmem a komunizmem, ponieważ północ była wspierana przez Chiny i ZSRR. W 1975 roku południe zostało pokonane przez północ i od tego czasu Wietnam jest komunistyczny. 5 mln Wietnamczyków uciekło z kraju przed komunistami a ci co zostali i pomagali Amerykanom do tej pory nie mają pełnych praw obywatelskich. Nie mogą posiadać majątku i nie mogą oficjalnie pracować, dlatego dawna inteligencja (doktorzy, profesorowie) wożą teraz turystów rikszami. Po Muzeum Wojny zwiedzaliśmy Reunification Palace, Pałac Prezydencki, gdzie wszystko zostało jak w roku 1975, kiedy wojska północnego Wietnamu dojechały do Saigonu. Następnie pojechaliśmy motorem do Jade Emperor Pagoda i Mariamman Hindu Temple. Pierwsza świątynia była chińska, druga hinduska, zupełnie inne od tego co widzieliśmy wcześniej. Wieczorem poszliśmy na pizzę (56000d) a później jeszcze shake (4000d, bardzo tanio - około 1 zł).



Wejście do tunelu.


[<< poprzednia strona] [strona główna] [następna strona >>]