Rano patrzymy na piękny wschód słońca. Pogoda w Londynie jest iście angielska. Pochmurno, zimno, pada. Dodatkowo w wiadomościach podają, że rozbił się samolot malezyjski, taki sam jakim lecieliśmy z Buenos Aires. Na szczęście mamy tylko krótki postój i dalej lecimy już do słonecznego Berlina, skąd odbierają nas rodzice. We Wrocławiu również jest słonecznie i ciepło jak na zimę. O dziwo nie odczuwamy większego zmęczenia podróżą, choć w nocy niewiele spaliśmy w samolocie.