Tym razem idziemy na śniadanie do restauracji, gdzie zamawiamy zestawy kontynentalne (10RM/szt.), które składają się z jajecznicy, fasolki, grzanki i arbuza. Plan dnia jest taki sam jak wczoraj. Większość czasu spędzamy w wodzie a opalamy się tylko godzinkę, przy mniejszym słońcu, po 15:00. Wieczorem okazuje się, że przez to siedzenie w wodzie spaliliśmy sobie twarze. Oboje wyglądamy jak Indianie. Kolejny raz udajemy się do Panoramy. Tym razem zamawiamy Lasagne (10RM), która jest trochę za miękka, ale dobra oraz rekina (jako fish of choice :), który jest bardzo smaczny i duży. Oczywiście dostaliśmy darmowe picie, ale zamawiamy dodatkowo shake’a i świeży sok (w sumie 7RM). Restauracja nam się bardzo podoba, ma całkiem dobre ceny, jak na tą wyspę a dodatkowo można tu wypożyczyć lub wymienić książki.